Premier Donald Tusk podczas spotkania z kanclerzem Friedrichem Merzem w Berlinie zadeklarował, że jeśli Polska nie otrzyma od Niemiec deklaracji w sprawie zadośćuczynienia dla ofiar II wojny światowej, rozważy inne rozwiązanie. - Jeśli nie uzyskamy jakiejś szybkiej i jednoznacznej deklaracji, to będę w przyszłym roku rozważał decyzję, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków. Więcej o tym nie chcę już mówić – oświadczył premier. Słowa te wywołały burzę w polskiej polityce i społeczeństwie. Masowo pojawiać zaczęły się pytania, z jakiej racji to Polska powinna płacić za niemieckie zbrodnie wojenne.
Zobacz: Jest kolejne weto Karola Nawrockiego! Tak prezydent wyjaśnia swoją decyzję
Na deklarację premiera zareagował prezydent Karol Nawrocki, który w mediach społecznościowych wyraził swoje oburzenie. Podkreślił, że to Niemcy są odpowiedzialni za zbrodnie II wojny światowej i to oni powinni ponieść konsekwencje finansowe. - Polacy zostali zaatakowani i byli mordowani przez Niemców, więc odszkodowania należą się od Niemców. Wbrew historycznej prawdzie, wbrew logice, wbrew jakimkolwiek wartościom jest to, żeby Naród, który cierpiał prześladowania, sam potem za tę ofiarę musiał zapłacić – napisał Nawrocki na platformie X.
Słowa Tuska skrytykował również prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, który nazwał pomysł premiera „niewiarygodnym”.
Sprawdź: To on zastąpi Szymona Hołownię?! Nowe nazwisko w grze! "Nadawałby się najlepiej"
- Aż nie chce się wierzyć! Polski premier w Berlinie mówi o wsparciu dla bezpośrednich ofiar niemieckiego nazizmu z polskiego budżetu? Tusk chce pieniędzmi polskich obywateli spłacać niemieckie zbrodnie? Polskie wsparcie – jak najbardziej TAK, ale pod żadnym pozorem nie zamiast niemieckich odszkodowań wojennych! – grzmiał Kaczyński w mediach społecznościowych.