Przypomnijmy: 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu rządowe Audi wiozące szefową rządu zderzyło się z fiatem podczas wykonywania manewru wyprzedzania, a następnie wjechało w drzewo. Po wypadku Beata Szydło trafiła do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie przeszła rehabilitację. W szpitalu premier przebywała przez tydzień. W sprawie przesłuchano już kilkudziesięciu świadków, w tym premier Beatę Szydło.
Prokuratura postawiła zarzut Sebastianowi K., który dotyczył nieumyślnego spowodowania wypadku. Mężczyzna nie przyznał się jednak do winy, a 15 marca śledczy poinformowali, że sprawa zostanie skierowana do umorzenia. Z tą decyzją nie zgadza się jednak obrońca Sebastiana K., który zapowiedział, że złoży stosowny wniosek w tej sprawie do sądu.
– Takie rozwiązanie nie jest dla mojego klienta korzystne. Po pierwsze, wskazuje jednoznacznie jego winę - z czym my chcemy polemizować; po drugie, naraża go na ewentualne koszty z tytułu odszkodowania. Dlatego nie godzimy się na warunkowe umorzenie postępowania. Nasze stanowisko przekażemy sądowi, który będzie je musiał wziąć pod uwagę – podkreślił adwokat - powiedział mec. Pociej.