Wybuch rakiety w Przewodowie. Gen. Bieniek: Nie jesteśmy w stanie ochronić całej granicy

2022-11-18 12:12

W piątek, 18 listopada gościem "Expressu Biedrzyckiej" był gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO. Wojskowy, odnosząc się do wybuchu w Przewodowie, wskazał jakie kroki może podjąć Polska w celu zwiększenia swojego bezpieczeństwa.

15 listopada doszło do wybuchu w Przewodowie. Przyczyną tragicznego zdarzenia była najprawdopodobniej rakieta ukraińskiej obrony powietrznej. W wyniku eksplozji zginęło dwóch Polaków. Jak uspokajają najważniejsze osoby w państwie, wybuch w Przewodowie nie był intencjonalnym atakiem na Polskę, a nieszczęśliwym wypadkiem. 

Bezpieczeństwo Polski. Gen. Bieniek: Powinniśmy zwrócić się do NATO

Kamila Biedrzycka zapytała swojego gościa - gen. Mieczysława Bieńka - o kwestię zwiększenia bezpieczeństwa Polski. - Rosjanie wzmogli ataki na infrastrukturę krytyczną z obiektami cywilnymi, także tymi znajdującymi się bardzo blisko polskiej granicy. Co można zrobić, żeby osoby mieszkające przy granicy czuły się bezpiecznie i żeby uniknąć kolejnych tego typu tragedii? Może należałoby wprowadzić jakiś system ostrzegania? - zastanawiała się dziennikarka. 

Gen. Bieniek wskazał, że system świadomości operacyjnej jest podniesiony na wysoki poziom. - Teraz wykorzystując skutki tego, co się wydarzyło, powinniśmy się zwrócić do NATO o wzmocnienie środkami obrony przeciwlotniczej - ocenił. 

Jak przypomniał wojskowy, podobne działanie kilka lat temu podjęła Turcja. - Kiedy rosyjskie samoloty kilkukrotnie przekroczyły jej przestrzeń powietrzną, poprosiła o pomoc NATO. Rozmieszczono dodatkowe baterie Patriot i m.in. jeden z tych samolotów został strącony - mówił gość “Expressu Biedrzyckiej”. 

Gen. Bieniek: Nie jesteśmy w stanie ochronić całej granicy

- Pojawia się także pytanie, jak możemy zareagować, mając jakąś świadomość, że może jakaś rakieta wpaść na nasze terytorium - kontynuował ekspert. - Każda rakieta przeciwlotnicza jest bardzo szybka. Od momentu wykrycia do podjęcia decyzji mamy maksymalnie kilku minut - zwrócił uwagę. 

Specjalista wskazał, że "nie jesteśmy w stanie tak naprawdę do końca ochronić całej granicy”. - Musielibyśmy umieścić środki przeciwlotnicze na terytorium Ukrainy, żeby mieć czas na reakcję. Tego nie zrobimy, bo musielibyśmy być de facto stroną konfliktu. Także nie ma chyba kraju na świecie, może oprócz USA, które jest w stanie pokryć swoje całe terytorium przeciwko uderzeniom przeciwlotniczym - tłumaczył. 

Wojskowy zwrócił również uwagę, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa może uruchomić aplikację ostrzegającą obywateli, że np. dzisiaj spodziewany jest zmasowany atak rakiet Rosji na terytorium Ukrainy. 

Sonda
Czy rozważałeś/aś wyjazd z Polski w obawie o bezpieczeństwo kraju w związku z wojną w Ukrainie?