Wybory prezydenckie już za niecałe dwa lata, a główni kandydaci w walkę o prezydenturę powoli deklarują swój start. Na ten moment niemal pewne jest, że o Pałac Prezydencki będzie chciał powalczyć Szymon Hołownia, który w 2020 roku zajął trzecie miejsce. Marszałek Sejmu nie ukrywa, że chciałby raz jeszcze przekonywać Polaków do swojej prezydentury i programu, który zaprezentował kilka lat temu. Lider Polski 2050 to póki co jedyny polityk, który tak otwarcie deklaruje swój start. Co z resztą kandydatów? W Prawie i Sprawiedliwości z pewnością trwają pierwsze przymiarki, a wśród ewentualnych polityków wymienia się Kacpra Płażyńskiego oraz Tobiasza Bocheńskiego. Wśród polityków Koalicji Obywatelskiej faworyt wydaje się być tylko jeden: Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy póki co zapowiedział, że wystartuje w wyborach samorządowych 2024, ale pojawia się coraz więcej głosów mówiących o tym, że polityk wystartuje w wyborach prezydenckich.
- W sposób naturalny mamy kandydata. Moim kandydatem będzie (prezydent m. st. Warszawy, wiceprzewodniczący PO) Rafał Trzaskowski. Kandydat, który startował w poprzednich wyborach i gdyby te wybory nie były, nie chcę użyć mocnego słowa, ale gdyby nie były wypaczone przez media publiczne, chociażby w kwestii dostępu do odbiorców telewizji publicznej i mediów publicznych, być może Rafał Trzaskowski wygrałby te wybory - stwierdził w rozmowie z PAP Konrad Frysztak. Jak dodał, Donald Tusk wrócił do polskiej polityki, chciał być premierem i nie spodziewa się, by chciał on wystartować w wyborach prezydenckich.