Kilka miesięcy temu Leszek Miller na Twitterze pochwalił się wnuczką. Monika Miller jest ukochaną wnuczką byłego premiera. Z małej i uroczej dziewczynki wyrosła na piękną kobietę. Jej zdjęcie od razu stało się hitem Internetu, wszyscy chcieli wiedzieć, kim jest Monika Miller. Dziewczyna zaczęła pojawiać się w mediach, udzielać wywiadów. Do tej pory jednak nie rozmawiała z dziennikarzami w obecności dziadka. Jednak dla programu "Kto nami rządzi" wp.pl. Dziadek przyznał, że teraz to jego wnuczka jest bardziej popularna, częściej bywa w mediach. Ale jak się okzuje, bycie wnuczką premiera wcale nie jest takie proste. Leszek Miller opowiedział o tym, co przeżywała Monika: - Niedawno się dowiedziałem, że moja wnuczka miała przeze mnie kłopoty jako dziecko. Przeczytałem, że była przedmiotem szykan i to nie tylko ze strony rówieśników, bo dzieci potrafią być okrutne dla siebie, ale także ze strony nauczycieli - powiedział. Wnuczka przyznała, że z tego powodu nie lubiła chodzić do szkoły, wymyślała choroby, by tylko nie spotkać się z rówieśnikami.
Jednym z pytań w czasie wspólnego wywiadów Millerów, były oczywiście tatuaże. Wnuczka Millera ma niemal całe ciało ozdobione tatuażami. Dziewczyna przyznała, że jej ulubiony to taki, na którym jest imię jej ukochanego pieska:– Za każdym razem, kiedy robiłam sobie tatuaż, czułam się bardziej sobą. Teraz nawet zapominam, że ja mam te tatuaże. Mój ulubiony to ten z imieniem mojego pieska, takie serce – opowiedziała. On sam przyznał, że żdanego tatuażu nie posiada.