Roman Smogorzewski "błysnął", mówiąC na konwencji o kandydatkach w wyjątkowo niestosowny sposób. Jedną z nich nazwał nawet "panią od seksu". Kompromitację byłego już polityka PO (złożył rezygnację z członkostwa w partii, która została przyjęta) próbuje wykorzystać PiS. Izabela Pek przypomniała jednak niewygodną przeszłość Stanisława Pięty, który swego czasu był jednym z popularniejszych posłów partii. Była kochanka polityka z Podkarpacia nie szczędziła przy tym pikantnych szczegółów.
Zaczęło się od wpisu Joachima Brudzińskiego na Twitterze. "Proszę nie zawracać głowy panu Schetynie, Grabcowi i pani Nowackiej ich seksistowskim kolegą(?). Oni walczą z #fashyzm i #dyktatura w #tymkraj, w którym „pisowski reżim”(z Prezesem, który za takà wypowiedź wyrzuciłby chama z partii na zbity pysk) łamie demokrację" - napisał szef MSWiA. Na jego słowa dosadnie zareagowała Pek. - Człowieku, dajże spokój. Pięta, który pod pretekstem pracy dla rządu, z art. 199 par. 1 kk, a więc "nadużycia stosunku zależności" zaciągnął mnie do łóżka i wpychał mi swojego członka w przerwach prac Sejmu w hotelu, nie miał zahamowań przed partyjniackim nepotyzmem - wskazała była kochanka Stanisława Pięty.