Pretekstem do ataku Izabeli Pek na Stanisława Piętę był tweet dotyczący... Beaty Mazurek. "To zaiste niepojęte, że ktoś tak ubogi intelektualnie doszedł tak wysoko" - stwierdził jeden z internautów. Niespodziewanie odpowiedziała mu właśnie była kochanka konserwatywnego polityka z Podkarpacia, która po prostu zmieszała go z błotem. "Najmniejsze zaskoczenie. Przecież PJK (prezes Jarosław Kaczyński - red.) trzyma dalej nawet Staszka Piętę, cymbała, który myślał, że jestem tak bezwolna, naiwna i pewnie do tego, jak żonie powiedział Zbonikowski, mam płaską głowę, że, jak mi na nią wejdzie, przykucnie i n...a to się popłaczę i rzucę pod pociąg" - wypaliła bez ogródek Pek.
O romansie Pek i Piety jako pierwszy napisał "Fakt" pod koniec maja. - Wypatrzył mnie, zadzwonił, dużo o mnie wiedział. Zaproponował współpracę. Mówił, że skoro znam środowisko Trójmiasta to mogę się dowiedzieć czegoś w sprawie Amber Gold. Poczułam, że to może być dla mnie szansa na pracę dla „dobrej zmiany”. Po co mam pracować w mamy firmie, jak mogę dla Sejmu czy rządu, co i tak robiłam w internecie za darmo? I Pięta mi to obiecał, „jak się wykażę” - mówiła wówczas dziennikowi modelka.