Nie poseł Pięta pierwszy i pewnie nie ostatni, jest zaplątany w seksskandal. Politycy wszystkich opcji mogą stać się bohaterami obyczajowych afer. Ale najgłośniejsze skandale ostatnich lat, to głównie te z politykami prawicy. Wystarczy wspomnieć tylko Łukasza Zbonikowskiego czy Kazimierza Marcinkiewicza. To może dziwić, bo zwykle politycy prawicy chętnie mówią o wartościach, takich jak rodzina, małżeństwo, uczciwość. Jak to jest, że politycy, którym naród powierza władzę, są skłonni zdradzać i romansować?
W rozmowie z "Super Expressem" mechanizm ten tłumaczy seksuolog, profl Zbigniew Lew-Starowicz:
- Około 50 procent mężów zdradza żony, a 36 proc. kobiet zdradza mężów. Skala zjawiska jest duża. A w polityce działa na kobiety afrodyzjak władzy. Stąd nie dziwi mnie romans tej pani z posłem Piętą. Wśród polityków romanse są czymś częstym. I to począwszy od starych władców zawsze ten afrodyzjak działał. Bo władza jest afrodyzjakiem. Ale dziwi nas bardziej, że jak ktoś ma poglądy ekstrakatolickie a dopuszcza się romansu to jest tu niespójność - ocenia.
I dodaje, że nie ma się czemu dziwić, bo zdrady są na świecie od dawien dawna:
- Inność, atrakcyjność i dowartościowanie się – oto dlaczego ludzie zdradzają. Kobiety potrafią gustować w politykach. Nawet papieże mieli kochanki. Nic nowego pod słońcem.