Gdy wideo z wystąpienia Romana Smogorzewskiego obiegało Internet, sprawą żywo zainteresowały się polskie media. RMF FM ustaliło, że po wybuchu skandalu prezydent Legionowa wystąpił z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, a jego rezygnacja została natychmiastowo przyjęta. Włodarz miasta "zabłysnął" niezbyt wysbulimowanymi żartami na temat kandydatów na radnych z jego komitetu Porozumienie Samorządowego. - Masz wiele walorów i kompetencji. Jak zacznę za bardzo, to wiesz, moja żona nie jest w ogóle zazdrosna - powiedział choćby o Annie Łaniewskiej.
Jak się później okazało, Smogorzewski dopiero się rozkręcał. Gdy na scenie pojawiła się inna z kandydatek, została określona... "panią od seksu". Obrywało się także mężczyznom. - Kto ci dał na imię Emil? - pytał jednego z panów. Niedługo po wybuchu afery prezydent Legionowa opublikował post na Facebooku, w którym zapewnił, że wszystkich adresatów swoich żartów... szanuje.
"W związku z powtarzającymi się publikacjami na temat konwencji wyborczej, chciałbym podkreślić, że wszystkie obecne podczas tego spotkania osoby bardzo lubię i szanuję. Są to doświadczeni i zaangażowani społecznie samorządowcy. Moim zamierzeniem nie było nikogo urazić, lecz przedstawić ich sylwetki i bardziej luźny i humorystyczny sposób. Niestety, wypowiedzi wyrwane z kontekstu mogą wprowadzać w błąd i mają na celu zdyskredytowanie mojej osoby w oczach mieszkańców w tym gorącym, przedwyborczym okresie. Przepraszam, jeśli ktokolwiek poczuł się urażony moimi słowami" - napisał na portalu społecznościowym.
W najbliższych wyborach samorządowych Roman Smogorzewski ponownie ubiegał się będzie o fotel prezydenta Legionowa z własnego komitetu Porozumienie Samorządowe.