Horror w Kijowie
Od kilku dni trwają rosyjskie ataki na Kijów. Piekło wojennego koszmaru trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to, aby Putin się cofnął. - Komentuję atak na mój Kijów, jak bandytyzm, kiedy w bramie rozbójnicy z nożami terroryzują bezbronnych sąsiadów. To samo robi Putin. Wara od Kijowa! Wara od Ukrainy, Putin! - oburza się w rozmowie z nami dyrektor teatru Zwierciadło Wołodymyr Petraniuk.
Rosjanom zostały dni, a może tylko godziny. Albo się pospieszą, albo 20 tys. żołnierzy czeka zagłada
Wnuczka jest bezpieczna w Polsce
W życiu dyrektora Petraniuka w ostatnich miesiącach króluje smutek, złość i lęk. Dlatego, kiedy dowiedział się, że na świat przyjdzie jego wnuczka Amelia, choć na chwilę mógł zapomnieć o piekle wojny. - Od kilku dni są niemal ciągle alarmy w Kijowie. Boimy się, ale nie damy się. Tragedia i katastrofa naszego świata robi nasze życie straszliwym, ale są momenty, które pozwalają przeżyć koszmar wojny. Mam na myśli wnuczkę, która urodziła się 13 sierpnia we Lwowie, a teraz jest w Polsce i jest bezpieczna. Bardzo mnie ucieszyły jej narodziny. Jestem przeszczęśliwy, że są na tym świecie jeszcze piękne momenty – opowiada w rozmowie z „Super Expressem” Wołodymyr Petraniuk.
Wyznanie Ołeny Zełenskiej łamie serce. Dzieci tęsknią za tatą-prezydentem
Spis treści