– To, co robicie, to jest typowa obstrukcja parlamentarna! Będziemy obradować tutaj do skutku. Jak będzie trzeba, nawet w sobotę! – grzmiał szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (65 l.) w stronę posłów PO i Nowoczesnej. Wcześniej Borys Budka (39 l.) z PO wniósł o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy o KRS, ale wniosek upadł. – Projekt prezydenta zgłoszony we wrześniu nie istnieje. Państwo żeście ten projekt całkiem przerobili. To rzecz skandaliczna! – grzmiał Michał Szczerba (40 l.) z PO. – Ta ustawa powinna nazywać się "o upolitycznieniu Krajowej Rady Sądownictwa" – mówiła z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz (34 l.). Każda poprawka, którą posłowie opozycji chcieli przeforsować, była odrzucana. – Piotrowicz traktuje komisję jako prywatny folwark, zgłosimy sprawę do prokuratury – zaznaczył Borys Budka. Co jest w poprawkach PiS do prezydenckich ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym? Między innymi to, że Sejm wybierze 15 członków KRS większością trzech piątych głosów, a w razie klinczu w tej kwestii odbywałoby się głosowanie na wspólną listę piętnastu kandydatów. Każdy klub miałby możliwość wskazania spośród sędziów nie więcej niż dziewięciu kandydatów.
ZOBACZ TAKŻE: Sądowa mafia ukradła 35 milionów