Ryszard Piotrowski

i

Autor: ARCHIWUM

Prof. Ryszard Piotrowski: Zmiany bez porozumienia to patologia

2017-11-25 3:00

Prof. Ryszard Piotrowski w rozmowie z "Super Expressem" o tym , co kryje się za nowymi propozycjami w ordynacji wyborczej: Zmiany w prawie wyborczym przed wyborami powinny być przyjmowane w nadzwyczajnych sytuacjach.

"Super Express": - Nowa ordynacja wyborcza budzi spore kontrowersje. Czy proponowane przez większość rządową zmiany są zgodne z konstytucją?

Prof. Ryszard Piotrowski: - Zmiany w prawie wyborczym przed wyborami powinny być przyjmowane w nadzwyczajnych sytuacjach. Muszą być poprzedzone konsensusem politycznym pomiędzy większością a opozycją. To niezwykle ważne dla legitymizacji procesu wyborczego. W Polsce przez długi czas obowiązywały w gminach do 20 tys. mieszkańców wybory w okręgach jednomandatowych. Zmiana tej reguły powinna być poprzedzona analizą prawną i społeczną, podaniem przyczyn, dlaczego takie zmiany mają być wprowadzone. Brak zgody opozycji wywołuje pytania o prawdziwe cele przeprowadzonych zmian. Celem prawa wyborczego musi być wzmocnienie wiarygodności głosowania. Bez szerokiego porozumienia politycznego to nieosiągalne.

– Tej zgody nie ma, a klub Kukiz’15 mówi „JOW-y albo śmierć”. Wątpliwości budzi też ograniczenie roli organizacji lokalnych, które nie biorą udziału w dyskusji nad nowym prawem wyborczym?

– Oczywiste jest, że tak daleko idące zmiany prawa wyborczego powinny być konsultowane możliwie szeroko. Nie mogą być dokonywane w pośpiechu. I muszą uwzględniać zróżnicowane stanowiska – partii politycznych, ale też organizacji społecznych, obywateli. To wszystko wymaga czasu, spokoju. Nie da się prowadzić negocjacji w pośpiechu, w atmosferze wzajemnej niechęci.

- Zmiany to jednak nie tylko JOW-y. Wśród propozycji pojawiły się zmiany granic okręgów wyborczych i nowych zasad co do wyboru komisarzy wyborczych. Jak ocenia pan te propozycje?

- Zmiana granic okręgów wyborczych bez wątpienia budzi wątpliwości. Podobnie jest z komisarzami wyborczymi. Dotychczas byli nimi sędziowie, którzy z natury rzeczy muszą być bezpartyjni i powinni być apolityczni. Teraz komisarz nie będzie musiał być sędzią, ale wystarczy wyższe wykształcenie prawnicze. To niepokoi. Jeszcze większy niepokój budzą zmiany w Państwowej Komisji Wyborczej. Do tej pory zasiadali tam sędziowie. Teraz ma to być dwóch sędziów i siedmiu członków wskazanych przez Sejm, a więc polityków.

- Przejrzystość głosowania mają zapewnić przezroczyste urny i rejestracja wideo samego przebiegu wyborów...

- To akurat ciekawe i pozytywne rozwiązania. Przezroczyste urny były już używane i się sprawdzały. Rejestracja głosowania również powinna się sprawdzić, ale tu małe zastrzeżenie - nie mogą być filmowani wyborcy głosujący za zasłoną, zaś wyborcy, którzy nie decydują się głosować w ten sposób, powinni być informowani, że mogą znaleźć się na nagraniu. Innym pozytywnym rozwiązaniem jest wprowadzenie drugiej komisji liczącej głosy. To powinno zwiększyć kontrolę nad poprawnym przebiegiem wyborów. Minusem mogą być wysokie koszty. Ważne też, w jaki sposób odbywać się będzie proces przekazywania dokumentów z jednej komisji do drugiej, nie mamy jednak podstaw, by sądzić, że będą tu jakieś nieprawidłowości.

– W USA zarówno Republikanie, jak i Demokraci nieraz majstrowali przy ordynacji wyborczej, były zmieniane granice okręgów. Czy to narzekanie na zmiany prawa wyborczego w Polsce nie jest jednak przesadzone?

– Ale to majstrowanie zawsze było postrzegane jako patologia. Rozwiązania, które są motywowane jedynie doraźnymi interesami partyjnymi, wykrawanie okręgów wyborczych, nie jest przykładem polityki w prawdziwym tego słowa znaczenia, ale patologii. Podobnie rzecz się ma z prawem wyborczym wprowadzanym przed wyborami, w atmosferze wzajemnej niechęci.

Zobacz: Sejm o zmianach w ordynacji wyborczej. Kolejna awantura w parlamencie!