Na Instastories Kasi Tusk można było zobaczyć zdjęcie prawdopodobnie z targowiska. A co na nim widniało? Dynie te klasyczne pomarańczowe, ale i białe. Duże białe oznaczone były ceną 8 zł, mniejsze białe i pomarańczowe można było kupić za 5 zł. Być może to mała sugestia dla jej fanów, aby wspierali lokalne biznesy i małych sprzedawców. Okres jesienny dla córki lidera PO jest okresem nostalgii, ale także przemyśleń. Jakiś czas temu zaczęła dzielić się ze swoimi czytelnikami i obserwatorami przepisami kulinarnymi, ale i refleksjami dotyczącymi życia w czasie pandemii.
Polecany artykuł:
Dowiedzieliśmy się, ile znaczy dla niej "dom", nie tylko jako miejsce do mieszkania, ale jako azyl i przestrzeń do przebywania w gronie najbliższych i odpoczynku. "Pamiętam zresztą jak oglądając tvn24, w którym spora część dziennikarzy prowadziła programy siedząc we własnych czterech ścianach, zaczęłam przypatrywać się temu, jak mieszkają. Niektóre wnętrza były prawie puste („pewnie dużo pracuje i mało czasu spędza w domu, no i nie ma dzieci”), w innych widać było dużo pamiątek i zdjęć („dla tego prezentera na pewno ważne są relacje międzyludzkie”), a u kogoś zobaczyłam swój wymarzony fotel („nie wiedziałam, że ma taki dobry gust!”). Nasz mózg zawsze dąży do pewnego uporządkowania „zdania o kimś” i aby to zrobić stara się wykorzystać wszystkie informacje, które do niego docierają" - pisała 13 października na swoim blogu "Make Life Easier".
Poniżej galeria zdjęć Kasi Tusk z córeczką