Wielka kasa dla KOLEŻANEK Ewy Kopacz! Mają pilnować... OBIETNIC złożonych przez nią w expose!

2014-12-23 17:37

Ewa Kopacz zaczyna wprowadzać do rządu coraz więcej swoich koleżanek. Nowe pełnomocniczki pani premier mają pilnować, aby obietnice złożone przez nią w expose weszły w życie. Mają dostawać za, to ponad 10 tysięcy złotych pensji ministerialnej oraz 2,5 tysiąca poselskiej diety - informuje rmf24.pl.

Czy Ewa Kopacz nie ma zaufania do ministrów, których powoływała? Wszystko na, to wygląda, ponieważ do rządu mają wejść dwie pełnomocniczki. Ich zadaniem będzie, aby wszystkie obietnice złożone przez premier w expose zostały zrealizowane.

Nowe pełnomocniczki

Beata Małecka-Libera ma odpowiadać za porządek w najbardziej krytykowanym przez opozycję resorcie, czyli Ministerstwie Zdrowia. Ma za zadanie dopilnować szybkiego uchwalenia i wprowadzenia w życie ustawy o zdrowiu publicznym. Projekt ten powstał kilka lat temu ma uporządkować zadania samorządów oraz finansowanie opieki medycznej. Odpowiedzialny, za to był Aleksander Sopliński, lecz został odwołany ze swojego stanowiska.

Urszula Augustyn w Ministerstwie Edukacji Narodowej odpowiedzialna ma być za bezpieczeństwo w szkole. Jej obowiązki będą pokrywać się z zadaniami wiceministra - Tadeusza Sławeckiego. Obydwie nominacje potwierdziła rzecznik rządu Iwona Sulik.

Kopacz wprowadzi nowe pełnomocniczki?

Wygląda na to, że Ewa Kopacz nie do końca ufa swoim ministrom. Jak ustaliło RMF FM, premier zastanawia się, aby powołać do resortu infrastruktury Elżbietę Pierzchałę, a do Ministerstwa Skarbu Państwa - Krystynę Skowrońską. Te zmiany mają być efektem przeglądu resortów. Jacek Sasin, który walczył z Hanną Gronkiewicz - Waltz w wyborach prezydenckich w Warszawie uważa, że Ewa Kopacz nie ufa swoim ministrom. - To absurdalne, że pani premier powołuje pełnomocników do realizacji obietnic z expose, a nie powierza tych spraw swoim ministrom. To brak zaufania - mówi w rozmowie z RMF FM. - To jest niezwykle dziwne. Tym bardziej, że pani premier kształtowała tę Radę Ministrów, powoływała sama te osoby na stanowiska ministerialne, więc mianując tych pełnomocników wyraża wotum nieufności wobec tych osób, które tymi resortami kierują - dodaje Jacek Sasin.