Przypomnijmy: 20 listopada 2022 r. minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała, że przekażą Polsce system obrony przeciwrakietowej Patriot. Taką ofertę pomocy z nieukrywaną radością przyjął nasz minister obrony. 21 listopada na Twitterze Mariusz Błaszczak zapodał: „Z satysfakcją przyjąłem propozycję niemieckiej minister obrony dot. rozmieszczenia w naszym kraju dodatkowych wyrzutni rakiet Patriot. Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką, zaproponuję by system stacjonował przy granicy z Ukrainą”. Wkrótce jednak zmienił zdanie, a stało się to po tym, gdy prezes PiS stwierdził, że Patrioty przydadzą się tam, gdzie będą używane, wskazując Ukrainę; tam się bardziej przydadzą niż w Polsce.
Po tej – jak później Kaczyński tłumaczył osobistej – wypowiedzi na prezesa PiS spadła ze strony opozycji lawina krytyki. „Polska miała otrzymać 2 baterie Patriot. Rakiety znacznie wzmocniłyby nasz system obrony,ale Kaczyńskiemu kompletnie odbiło. Panie Kaczyński, pan możesz opowiadać bzdury na waszych partyjnych spędach, ale naszym bezpieczeństwem pan nie graj! Potrzebujemy tych rakiet. Teraz!” – grzmiał poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński. Podobnych opinii było mnóstwo. Nawet pani minister Lambrecht zabrała głos stwierdzając: „System Patriot jest częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że jest przeznaczony do rozmieszczenia na terytorium NATO”.
Nie wiadomo, czy NATO, USA i Niemcy posłuchały Kaczyńskiego, ale Berlin postanowił przekazać Ukrainie baterię Patriotów. Przypomnijmy, że w grudniu USA zdecydowały się przekazać Ukrainie jedną baterię systemu Patriot Komunikat o tym poszedł w świat po czwartkowej (5 stycznia) rozmowie prezydenta Joe Bidena i kanclerza Olafa Scholza. Stany Zjednoczone nadto „przekażą Ukrainie 50 wozów Bradley w ramach największego dotąd pakietu pomocy zbrojeniowej pochodzącego z magazynów USA, który opiewać będzie na 2,85 mld dolarów” – podała PAP za agencją Reuters. W Święto Trzech Króli wiceprezes PiS Joachim Brudziński z nieukrywaną satysfakcją zatłitował:
„Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić” to jeden z najsłynniejszych bon motów Józefa Piłsudskiego. Komu dał taką radę? Najczęściej uważa się, że była to krytyka skierowana pod adresem Tymczasowego Rządu Ludowego Ignacego Daszyńskiego. Radą Piłsudskiego Joachim Brudziński już się raz posłużył. W 2008 r. do krytykujących prezydenta Lecha Kaczyńskiego przekazał: „Jeżeli nie rozumiecie, że prezydent jest najważniejszym urzędnikiem i ma prawo prowadzić politykę zagraniczną, to weźcie sobie do serca słowa marszałka Piłsudskiego: „kury szczać prowadzać, a nie politykę robić.”