- Michał Szczerba: Weto prezydenta to kosztowny cios dla milionów rodzin i firm
- "PiS ma ideologicznego fioła na punkcie wiatraków" – Szczerba o polityce energetycznej prawicy
- Rosyjski dron to prowokacja – potrzebna jedność, nie polityczna wojna
- Brak prezydenta na szczycie w USA to niewybaczalny błąd – mówi europoseł
Weto prezydenta Nawrockiego? "To kosztowny cios dla każdej rodziny"
„Super Express”: - Prezydent wetuje ustawę mrożącą ceny energii i liberalizującą ustawę wiatrakową. Weto spodziewane. A może pana zaskoczyło?
Michał Szczerba: - Widać, że Karol Nawrocki postawił na ostry kurs. Ale w rezultacie każda polska rodzina odczuje skutki jego nieodpowiedzialnej decyzji. Oszukał i zawiódł, bo w kampanii obiecywał tani prąd. To kosztowne weto uderza w miliony polskich rodzin i firmy, które dają ludziom pracę.
- Tymczasem prezydent oskarża rząd, że łącząc kwestie mrożenia cen energii i wiatraków, chcieliście go szantażować, żeby przepchnąć niepopularne rozwiązania wiatrakowe. Może rzeczywiście trzeba było te dwie kwestie rozdzielić i nie działać tak, mówiąc wprost, po pisowsku?
- Polska potrzebuje taniej energii pozyskiwanej z niezawodnych i różnych źródeł. Cały PiS ma fioła na punkcie wiatraków. Traktuje tę sprawę ideologicznie. A to kluczowa kwestia dla naszych domów jak i polskiego przemysłu. Drogi prąd jest jedną z najważniejszych barier rozwojowych. Tańsza energia oznacza silną gospodarkę, bezpieczeństwo rodzin i konkurencyjne firmy. Weto ustawy doprowadza też do wzrostu uzależnienie od gazu ziemnego, a on i tak drożeje.
Karol Nawrocki chce tylko szkodzić - uważa Michał Szczerba
- Karol Nawrocki zapowiada, że złoży teraz swój projekt ustawy o mrożeniu cen energii, który ma być przepisaniem części waszej ustawy dotyczącej właśnie cen. Poprzecie ten projekt czy po raz kolejny będziecie chcieli łączyć tę sprawę z wiatrakami i dalej boksować z Pałacem Prezydenckim?
- Prezydent opóźnia swoimi działaniami wejście w życie dobrych rozwiązań. My zrobimy wszystko, żeby drożyzna, którą pamiętamy z czasów rządów PiS już nie wróciła. Mam wrażenie, że PiS i ich prezydent działa zgodnie z zasadą, byleby zaszkodzić. To destrukcyjna rola. Nie tego oczekiwali Polacy. Niech zawrócą z tego kursu.
- Nie boi się pan, że stracicie na tej awanturze i to na was spadnie odium za to, że cen energii nie udało się zamrozić?
- To Polki i Polacy już tracą na tej kolejnej upartyjnionej prezydenturze. To jest albo zła wola, albo porażająca niekompetencja Karola Nawrockiego. Niewykluczone, że jedno i drugie. Jego weto oznacza droższy prąd dla wszystkich. Zawodzi po całości. Pierwsze egzaminy: z dyplomacji na rzecz bezpieczeństwa i energetyki zdać na pałę.
Rosyjski dron nad Polską? "Rosja chce wywoływać strach i panikę"
- Tymczasem trwa badanie rosyjskiego drona, który rozbił się na Lubelszczyźnie. Czy dopuszcza pan możliwość, że nikt jego lotu po polskiej stronie nie zauważył i musiał się dopiero rozbić, by stwierdzić jego obecność w naszym kraju?
- Ta sprawa jest wyjaśniana. Transparentnie i w konsultacji z sojusznikami. Po to też inwestujemy w Tarczę Wschód, po to mobilizujemy Unię Europejską, by mieć najlepsze techniki i uzbrojenie. To kosztuje, ale jest niezbędne.
- Sprawa tego drona pokazuje, że Polska nadal nie jest przygotowana na tego typu zagrożenia? Polacy mają powody do niepokoju?
- Wszystko wskazuje, że to prowokacja. Musimy być przygotowani na takie sytuacje. Rosja nie odpuszcza, dlatego chce wywoływać strach i panikę. Ale apeluję do opozycji: wyłączcie sprawy bezpieczeństwa z politycznej nawalanki. Bądźcie odpowiedzialni za słowa. Jak nie pomagacie, to przynajmniej nie utrudniajcie.
- Radosław Fogiel z PiS ma do was pretensje, że go nie zestrzeliliście i powołuje się na słowa wicepremiera Sikorskiego, który kiedyś stwierdził, że rosyjskie rakiety i drony trzeba od razu neutralizować. Trzeba?
- Zostawmy takie sprawy wojskowym i ich współpracy w ramach NATO i parterami z Ukrainy. To są profesjonaliści.
Brak Nawrockiego w Waszyngtonie to niewybaczalny błąd
- Pana zdaniem, nieobecność Polski na poniedziałkowym szczycie w Waszyngtonie została już wyjaśniona? Twierdzicie, że zawinił ośrodek prezydencki. A może po prostu nikt tam nas nie chciał?
- Bezpieczeństwo Polski jest najważniejsze. Ale ta sprawa pokazuje nieprzygotowanie Karola Nawrockiego i elementarny brak konsekwencji. Jeżeli pierwsza rozmowa odbyła się z taką determinacją ze strony Pałacu Prezydenckiego i ogłosili sukces, to ten format prezydencki powinien być konsekwentnie kontynuowany. Wszyscy uczestnicy z wideokonferencji pojawili się w Waszyngtonie. Poza prezydentem Nawrockim. To była symboliczna nieobecność. Po prostu zabrakło polskiego głosu. To niewybaczalny błąd.
- Wierzy pan, że wizyta Karola Nawrockiego u Trumpa przyniesie przełom w relacjach z USA? Prezydent ma szansę rozkochać w sobie Trumpa jak rozkochali fiński prezydent Stubb czy brytyjski premier Starmer?
- W kwestiach bezpieczeństwa nie może być rozbieżności. MSZ będzie wspierał prezydenta w tej wizycie. Polska polityka zagraniczna musi być jedna. Prowadzi ją rząd. Szkoda, że do tego debiutu dojdzie dopiero we wrześniu. W poniedziałek oczekiwany aktor nie pojawił się na premierze. A było to historyczne wydarzenie. Pozostał niedosyt. Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem jak to spotkanie wykorzystał prezydent pięciomilionowej Finlandii. Zwracając wagę na sprawy najważniejsze dla jego kraju. Niech ta postawa będzie inspiracją dla nowego prezydenta. Może skorzysta?
Rozmawiał Tomasz Walczak