- Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nazwał działania Zbigniewa Ziobry "cyrkiem" i "żenującą komedią", sugerując, że służby mogłyby go "w bagażniku przywieźć".
- Zbigniew Ziobro odpowiedział na te słowa, porównując je do "esbeckich metod zwalczania przeciwników politycznych" z czasów komuny.
- Były minister sprawiedliwości jest podejrzany o 26 przestępstw związanych z Funduszem Sprawiedliwości, a Sejm uchylił mu immunitet, zezwalając na zatrzymanie i aresztowanie.
- Prokuratura wniosła o trzymiesięczny areszt dla Ziobry, a koalicja rządowa planuje przekazać jego sprawę do Trybunału Stanu
Żurek grozi Ziobrze? Słowa o przywiezieniu w bagażniku
Konflikt na linii obecnego i byłego ministra sprawiedliwości wszedł w nową, ostrą fazę. W rozmowie z portalem Onet minister Waldemar Żurek w dosadnych słowach ocenił postawę swojego poprzednika. Nazwał jego działania „cyrkiem” i „żenującą komedią”, zarzucając mu tchórzostwo w obliczu stawianych mu zarzutów. Największe poruszenie wywołał jednak fragment, w którym odniósł się do możliwości sprowadzenia polityka do kraju.
- To jest tchórzostwo. Rodzaj jakiejś zabawy pana Ziobry, bo wielokrotnie mówił, że stanie z podniesioną przyłbicą, kreował się na szeryfa. Szeryf to ktoś, kto się nie boi zmierzyć. My mamy wolne media i wolne sądy, przestrzegamy procedur. Naprawdę, jak byśmy chcieli, to byśmy go w bagażniku przywieźli, służby na całym świecie robią takie rzeczy, nic nowego - powiedział Waldemar Żurek, zaznaczając jednocześnie, że Polska „stosuje prawo i jego reguły”.
Odpowiedź nadeszła błyskawicznie. Do tych słów ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka odniósł się na platformie X Zbigniew Ziobro, zarzucając mu publiczną deklarację uwielbienia dla esbeckich metod. — Za komuny byli tacy, co przewozili swoje ofiary w bagażniku na polecenie partyjnych mocodawców. Po Żurku nie można się spodziewać niczego dobrego, ale publiczna deklaracja ministra sprawiedliwości uwielbienia dla esbeckich metod zwalczania przeciwników politycznych to - przyznaję - zaskoczenie - napisał polityk.
Dlaczego Zbigniew Ziobro nie wraca do Polski?
Bezpośrednią przyczyną ostrej wymiany zdań była nietypowa konferencja prasowa, którą Zbigniew Ziobro zorganizował w miniony piątek. Choć zapowiadano jego oświadczenie w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości, polityk połączył się z dziennikarzami zdalnie. Tłumaczył, że pozostaje za granicą, by „stawić czoła i oprzeć się bezprawiu”.
- Natychmiast wrócę do Polski, gdy będę miał podstawę sądzić, że sądy działają niezależnie i niezawiśle od tej władzy oraz że prokuratura działa na podstawie prawa - zadeklarował wówczas Zbigniew Ziobro. Jego zdaniem obecny wymiar sprawiedliwości nie gwarantuje mu uczciwego procesu.
Jakie zarzuty ciążą na Zbigniewie Ziobrze?
Były minister sprawiedliwości znajduje się w centrum jednego z najpoważniejszych śledztw ostatnich lat. Zbigniew Ziobro podejrzewany jest przez prokuraturę o popełnienie 26 przestępstw związanych z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. W związku z wagą zarzutów, 7 listopada Sejm uchylił mu immunitet, a także wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.
Prokuratura już podjęła konkretne kroki – skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosek o trzymiesięczny areszt. Posiedzenie w tej sprawie ma odbyć się 22 grudnia. Dodatkowo, wobec polityka zastosowano zabezpieczenie majątkowe i unieważniono jego paszport dyplomatyczny. Szef MSWiA Marcin Kierwiński zapowiedział, że wkrótce unieważniony zostanie również jego prywatny paszport. Sprawę komplikuje fakt, że koalicja rządowa zbiera podpisy pod wnioskiem o postawienie Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu.