Wałęsa twierdzi, że jego teczkę sfałszowano

2016-04-14 4:00

Trzy godziny - tyle trwało wczoraj prokuratorskie przesłuchanie byłego prezydenta Lecha Wałęsy (73 l.) w siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej. Polityk zapoznawał się z dokumentami dotyczącymi jego rzekomej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Nie rozmawiał z dziennikarzami, ale wiadomo, że całkowicie zanegował autentyczność dokumentów.

Wałęsa nie wszedł do warszawskiego IPN głównym wejściem. Wjechał przez boczną bramę. W podobny sposób opuścił Instytut. Byłemu prezydentowi okazano oryginalną teczkę TW Bolka, z dokumentami, z których miałoby wynikać, że w latach 70. współpracował z SB. Śledztwo w tej sprawie prowadzi białostocki pion śledczy IPN. - Wałęsa zanegował autentyczność akt TW Bolka. Niezbędne jest bezzwłoczne zlecenie koniecznych ekspertyz z dziedziny pisma porównawczego - powiedział prokurator IPN Janusz Romańczuk. Oryginalną teczkę świadczącą o współpracy byłego prezydenta z bezpieką prokuratorzy z IPN zabezpieczyli w domu Czesława (+90 l.) i Marii Kiszczak (82 l.).

Zobacz: Będą EKSHUMACJE ofiar katastrofy smoleńskiej?!