Wipler: „To dopiero początek”. Seria zarzutów wobec Bodnara
Sławomir Wałęsa spoczął obok brata. Lech Wałęsa płakał nad urną syna
Przemysław Wipler, w serii publicznych wpisów na X przedstawił szereg oskarżeń wobec Adama Bodnara, ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. W jego ocenie Bodnar:
- nie ujawnił w swoim oświadczeniu majątkowym mieszkania przy ul. Wąwozowej w Warszawie,
- opublikował postanowienie sądu, które „nie wywołuje skutków prawnych”,
- podał sądowi nieprawdę co do istnienia księgi wieczystej,
- może nadal być współuprawnionym do lokalu wartego około 2 mln zł.
„To nie są pomyłki. To świadome działania, które mogą nosić znamiona poświadczenia nieprawdy” – ocenia Wipler.
„Błąd jak z podstawówki”. A może celowa dezinformacja?
Wipler – jako doświadczony prawnik – punkt po punkcie analizuje orzeczenie sędzi Magdaleny Śliwińskiej-Stępień, które Bodnar sam załączył do wpisu jako „dowód” na przekazanie mieszkania byłej żonie.
„Nie można na własność przyznać prawa spółdzielczego. To wiedza z II roku prawa. A profesor Bodnar tej wiedzy nie ma?” – pyta Wipler.
Twierdzi również, że postanowienie, na które powołuje się Bodnar, nie ma mocy prawnej – bo przyznaje coś, czego przyznać nie można.
Skan bez pieczęci, księga istniała od lat
Wipler podkreśla, że minister nie tylko nie umieścił lokalu w swoim oświadczeniu majątkowym, ale również udostępnił skan orzeczenia bez pieczęci. W sieci zawrzało: czy dokument jest oryginalny?
Poseł wskazuje, że w postanowieniu sądu z 2013 r. widnieje zapis, że mieszkanie nie posiada księgi wieczystej – tymczasem, według Wiplera, księga została założona już w 2005 roku.
„Sąd został okłamany. A mieszkanie nigdy nie trafiło do ksiąg, bo sądzono, że nie ma księgi. A przecież była” – twierdzi Wipler.
Awans dla sędzi? „Tego nie da się nie zauważyć”
W ostatnim fragmencie swojego wpisu Wipler porusza wątek sędzi Śliwińskiej-Stępień, która – jego zdaniem – nie mogła popełnić tak rażącego błędu bez świadomości.
„To doświadczona sędzia od ksiąg wieczystych. A teraz? Delegacja do ministerstwa, zaszczytne funkcje i dodatki.”
Co dalej?
Jak podkreśla sam Wipler, to dopiero początek sprawy. Wzywa dziennikarzy – nie tylko śledczych – do podjęcia tematu i zbadania, czy w działaniach ministra nie doszło do manipulacji, zatajenia majątku i próby wprowadzenia w błąd sądu.
Na razie to wyłącznie oskarżenia formułowane przez posła Wiplera. Adam Bodnar nie odniósł się do nich szerzej niż we wpisie z załączonym skanem postanowienia. Ale politycznie i medialnie – ta sprawa może być dla obecnego rządu bardzo kosztowna.
Poniżej galeria zdjęć: Poseł Wipler przejechał hulajnogą na czerwonym świetle
