Lech Wałęsa wraz z grupą byłych więźniów politycznych napisał porażający list do Donalda Trumpa. Przede wszystkim zwrócono uwagę na to, jak prezydent USA potraktował w Gabinecie Owalnym prezydenta Ukrainy. Jak wiemy, doszło do potężnej awantury, w którą włączył się też obecny w gabinecie wiceprezydent USA J.D. Vance.
Mocny list Wałęsy do Trumpa
W liście padły mocne słowa: - Pańskie oczekiwania co do okazywania szacunku i wdzięczności za pomoc materialną udzieloną przez Stany Zjednoczone walczącej z Rosją Ukrainie uważamy za obraźliwe. Wdzięczność należy się bohaterskim żołnierzom ukraińskim, którzy przelewają krew w obronie wartości wolnego świata - napisano. Dalej wskazano, że przebieg spotkania Zełenskiego z Trumpem przypominał raczej przesłuchania przez SB:
Nasze przerażenie wywołało także to, że atmosfera w Gabinecie Owalnym podczas tej rozmowy przypominała nam tę, którą dobrze pamiętamy z przesłuchań przez Służbę Bezpieczeństwa i z sal rozpraw w komunistycznych sądach.
W sumie list skierowany do Trumpa podpisało ponad trzydzieści osób. To jednak nie jedyny głos ze strony Lecha Wałęsy. Były prezydent, gdy dowiedział się o tym, co postanowiono w USA, umieścił w sieci krótki wpis:
Po decyzji USA o wstrzymaniu dostaw dla Ukrainy, gdyby odpowiedź była w mojej gestii byłaby ,, Róbmy swoje,, ani kroku do tyłu. AMEN - podsumował krótko Wałęsa.

USA wstrzymuje pomoc wojskową dla Ukrainy
Przypomnijmy, że Donald Trump wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy. Najpierw pojawiły się na ten temat medialne doniesienia, a w końcu potwierdził je Biały Dom. - Prezydent jasno dał do zrozumienia, że skupia się na pokoju. Potrzebujemy, aby nasi partnerzy również byli oddani temu celowi. Wstrzymujemy i dokonujemy przeglądu naszej pomocy, aby upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania - oświadczył przedstawiciel Białego Domu.