Videoblogi SE. Tomasz Walczak: Praca w niedzielę nie uszlachetnia. Dajmy ludziom odpocząć

2017-09-29 8:00

Wykuwa się ostateczny kształt przepisów dotyczących pracy w niedziele. Solidarność, która wraz ze swoim projektem ustawy wniosła ten temat do debaty publicznej, żąda od PiS wypełnienia obietnicy wyborczej, że każda niedziela będzie dla pracowników handlu wolna. Rządząca partia skłania się raczej do tego, aby tylko w dwie niedziele w miesiącu zamknąć hipermarkety i centra handlowe. Czy w ogóle potrzeba ograniczać handel w niedziele?

Punkt widzenia zależy, oczywiście, od punktu siedzenia. Kiedy patrzymy na sprawę z punktu widzenia konsumenta sprawa wydaje się prosta – zakupy w niedzielę to wyraz naszej indywidualności i wiary w wolność jednostki. Chcemy wtedy robić zakupy i już. 54 proc. respondentów w sondażu dla „Super Expressu” uznało, że ograniczenia w handlu za niezasadne. Można to zrozumieć. Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw Europy. Pracujemy rocznie prawie 2000 godzin. Wyrabiamy setki nadgodzin i na większe zakupy w tygodniu brakuje nam po prostu doby. Co więcej rodzinny wypad do centrum handlowego stał się elementem polskiej kultury czasu wolnego, a stare nawyki trudno wykorzenić.

Kiedy jednak spojrzymy na sprawę od strony pracownika sklepu, sprawa już nie wygląda tak różowo. Kasjerka, magazynier czy nawet kierownik sklepu nie mają tego luksusu, by w niedzielę udać się z rodziną na zakupy. Kiedy my beztrosko oddajemy się konsumpcji, oni po prostu urabiają sobie ręce po łokcie, użerając się ponadto z rozkapryszonymi klientami, wykłócającymi się cenę kiełbasy – bo o kilka groszy droższa niż na sklepowej półce (autentyczna historia). Kiedy ich dzieci mają wolne od szkoły, przynajmniej jeden z rodziców spędza dzień w pracy. W tygodniu na kontakty z rodziną często też brakuje czasu, bo popołudnia to najgorętsze zmiany, więc większość pracowników sklepów wielkopowierzchniowych czy galerii handlowych musi być wtedy w pracy. Ten wieczny brak czasu na budowanie relacji ze współmałżonkiem czy dziećmi prowadzi do erozji relacji rodzinnych – zwiększa się ryzyko rozwodów, brak czasu dla dzieci powoduje, że sprawiają mnóstwo problemów wychowawczych. A to już rodzi mnóstwo problemów społecznych. Dlatego warto, by jak najwięcej rodzin miało po prostu dla siebie czas. Choćby raz w tygodniu – by wyskoczyć na spacer do parku, pograć w piłkę czy nawet wspólnie obejrzeć jakiś film w telewizji. Postawmy się na miejscu pracowników tyrających za grosze w niedzielę i zastanówmy się, czy chcielibyśmy być na ich miejscu.

W dyskusji o wolnych niedzielach padają też argumenty ekonomiczne – że oto jeden po drugim zaczną padać sklepy, czy galerie handlowe i zamiast pomóc pracownikom, zmiany uderzą bezpośrednio w nich, bo za chwilę nie będą mieli gdzie pracować. Cóż, podobne argumenty padały, kiedy ruch robotniczy w XIX w. walczył o ośmiogodzinny dzień pracy czy zakaz pracy dzieci. Trochę w nowszych czasach straszono takimi konsekwencjami przy wprowadzaniu wolnych sobót czy pensji minimalnej. I co? Świat się nie skończył, bezrobocie nie wzrosło, fali bankructw nie odnotowano, a gospodarka nadal dynamicznie się rozwija.

Uznaje się też, że praca w niedzielę to znak naszych czasów, do którego trzeba się po prostu przyzwyczaić. Tak samo jak dla uelastycznionego do granic możliwości rynku pracy oraz idącego za nim uśmieciowienia pracy czy wiecznej niestabilności życiowej. Dlaczego zawsze trzeba się przyzwyczajać do rozwiązań niekorzystnych dla pracowników? Może dla odmiany czas przyzwyczaić się do gospodarki szanującej pracę oraz czas wolny i dobrostan pracowników. Możemy pozwolić sobie na wolne niedziele w handlu. Ludzie, którzy pracują w nim wyjątkowo ciężko zasługują, jak większość z nas, by tego dnia nie spędzać w pracy. Nie możemy pozwolić, by praca w niedzielę stała się smutną normą, ale zwykłym wyjątkiem dla tych, których praca wymaga poświęcenia czasem także weekendów. Pracownicy hipermarketów i centrów handlowych do tej grupy nie należą.

Tomasz Walczak: Nowoczesna nie lubi biedy i konstytucji

Czy państwo powinno karać za nieszczepienie dzieci? Videoblog Tomasza Walczaka

Tomasz Walczak: PiS wolno więcej?