Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Nowoczesna nie lubi biedy i konstytucji

2017-09-28 4:00

Nie udało się ministrowi Radziwiłłowi, ale Ryszard Petru i jego Nowoczesna się nie zrażają. Złożyli w Sejmie projekt, który za częściową odpłatność ma dać pacjentom dostęp do lepszej jakości usług medycznych w publicznej służbie zdrowia (piszemy o tym - str. 2) i pozwoli im uniknąć zmory niekończących się kolejek do specjalistów.

Ten bezkompromisowo antyspołeczny pomysł godny jest partii desperacko walczącej o przeżycie.

Jasne, że Nowoczesna pożegnała się już z marzeniami o byciu masowym, ponadklasowym ugrupowaniem. Swój produkt próbuje sprzedać już tylko najtwardszym darwinistom społecznym i pomysł z wprowadzeniem cenzusu majątkowego w służbie zdrowia pewnie im się spodoba. Jednak nawet branżowa partia zadowolonych z siebie ludzi sukcesu musi rozumieć, jak szkodliwe społecznie i politycznie pomysły zgłasza.

Liberałom, oczywiście, nadal wydaje się, że wprowadzenie do publicznej służby zdrowia mechanizmów rynkowych uczyni cuda. Niewidzialna ręka rynku w tak ważnym obszarze działalności państwa to jednak prosty przepis na katastrofę. Przerabialiśmy to już przy okazji komercjalizacji służby zdrowia. Skończyło się tym, że zmalała dostępność do pewnych dziedzin medycznych - prywatnym podmiotom świadczącym usługi na rzecz NFZ nie opłacało się po prostu utrzymywać oddziałów nieprzynoszących zysków. Stawiali na te najlepiej przez NFZ wyceniane. Efekt tego taki, że niemal w każdym szpitalu mamy oddziały kardiologiczne, ale jedynie w garstce oddziały geriatryczne.

Podobnie będzie przy wprowadzeniu częściowej odpłatności za usługi medyczne - szpitale przestawią się po prostu na zyskowną działalność komercyjną kosztem świadczeń czysto publicznych. Dla ludzi z dobrymi zarobkami to oczywiście dobra wiadomość, ale dla tych mniej majętnych - słabiej zarabiających czy emerytów - to po prostu utrudnienie i tak już niełatwego dostępu do opieki medycznej, a co za tym idzie zagrożenie ich zdrowia i życia. Co więcej, pragnę przypomnieć niestrudzonym obrońcom demokracji i konstytucji z Nowoczesnej, że takie rozwiązanie byłoby sprzeczne z ustawą zasadniczą. Ta wyraźnie mówi: "Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych". Kropka. Widać jednak, że według polityków Nowoczesnej demokracja i konstytucja kończy się tam, gdzie zaczyna się sprawiedliwość społeczna. Niech się tylko potem nie dziwią, że PiS notuje rekordowe wyniki w sondażach.

Zobacz: Sławomir Jastrzębowski komentuje: Szanowny Panie. Pan się odtimmermansuje od Polski!

Przeczytaj też: Borys Budka komentuje: To cyrk Kaczyńskiego

Polecamy: Stanisław Piotrowicz ocenia: Prezydent nie zaskoczył