Sypnęli kasą dla PO po apelu Tuska. Partyjne konto zalała lawina wpłat. Prawie pół miliona w kilka dni
Platforma Obywatelska rocznie otrzymuje niemal 20 milionów złotych państwowej subwencji, ale w partyjnym skarbcu już widać dno. Na spotkaniu w Bytomiu Donald Tusk przyznał, że po planowanej, kampanijnej akcji bilboardowej, na koncie PO pozostanie już tylko półtora miliona złotych. W tej sytuacji Tusk nieśmiało poprosił sympatyków o pomoc - Na koniec nie pozostanie nic innego jak poprosić tych wszystkich , którzy mogą dać 10, 20, czy 50 złotych. i wesprzeć kampanię – mówił były premier. Efekt? 450 tysięcy złotych, w zaledwie kilka dni, na partyjnym koncie, zdradza nam rzecznik PO Jan Grabiec (51 l.) - Odnotowaliśmy 1500 wpłat. To głównie drobne kwoty w wysokości 50, 200, czy 300 złotych. Zdarzają się też pojedyncze wpłaty bliskie limitowi, czyli 50 tysięcy złotych – podkreśla bliski współpracownik Tuska.
Zapytaliśmy Jana Grabca, czy Platforma Obywatelska pójdzie za ciosem i zbierze kolejne, może nawet dziesiątki milionów - Przy pewnej konsekwencji i zaufaniu ze strony sympatyków, możemy liczyć na kilka milionów złotych – odpowiada rzecznik partii.
Ekspert komentuje wpłaty dla PO. "Ktoś kto przelewa swoje pieniądze staje się potencjalnym udziałowcem sukcesu"
Taką ostrożnością nie jest zdziwiony dr Olgierd Annusewicz – Politycy trochę się boją proszenia o pieniądze, bo część społeczeństwa uważa, że za dużo zarabiają – twierdzi politolog. Annusewicz dodaje jednak, że finansowe wsparcie, to podwójna korzyść, bo wyborca, który sypnie groszem staje się niejako inwestorem: - Ktoś kto przelewa swoje pieniądze staje się potencjalnym udziałowcem sukcesu, zaczyna się bardziej angażować, np. agituje znajomych – podkreśla ekspert.