Jacek K. wiceminister finansów z okresu rządów koalicji PO z PSL, został w czwartek zatrzmany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Usłyszał też zarzuty w białostockiej prokuraturz, w której został przesłuchany. Prokurator zastosował wobec Jacka K. poświadczenie majątkowe wynoszące 500 tys. zł. Sprawa zatrzymania K. ma dotyczyć tzw. afery hazadrowej, przez którą Skarb Państwa mógł stracić aż 21 mld zł. Do zatrzymania Jacka K. odniósł się na Twitterze Donald Tusk. To w końcu w jego rządzie K. był podsekretarzem stanu w ministerstwie finansów. Tusk tak napisał o sytuacji byłego wiceminsitra: - Kiedy Jacek bezkompromisowo walczył jako minister w moim rządzie z przestępcami, też był atakowany podłymi metodami. Nie poddał się wtedy, nie podda się dzisiaj.
W czwartek Prokuratura Krajowa wydała specjalne oświadczenie w sprawie Jacka K. Jak napisano: - Jacek K., pełniąc funkcję Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Finansów i Szefa Służby Celnej, ignorował informacje o nierzetelności badań technicznych, które były wymagane do rejestracji automatów do gry. Nie zlecił podległym mu urzędnikom kontroli badań, co prowadziło do legalizacji automatów, które nie powinny zostać zarejestrowane, wstrzymał też badania automatów wytypowanych do kontroli. Gdy mimo to ujawniono nieprawidłowości, nie polecił cofnięcia nierzetelnym jednostkom badawczym upoważnienia do badań technicznych automatów. Mimo licznych sygnałów o nieprawidłowościach Jacek K. nie zlecił również podległym mu urzędnikom kontroli w zakresie maksymalnych stawek i maksymalnych wygranych w tzw. jednorękich bandytach. W konsekwencji akceptował rejestrację tych maszyn na podstawie nieprawdziwych opinii.