Mamy już dane PKW po podliczeniu głosów z 90,13 proc. komisji: PiS - 36,39 proc., KO - 29,71 proc., Trzecia Droga - 14,48 proc., Nowa Lewica - 8,41 proc., Konfederacja - 7,22 proc., Bezpartyjni Samorządowcy - 1,87 proc. To wskazuje, że mało realnym wydaje się być scenariusz, w którym ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego buduje większość w Sejmie. Bardzo możliwym staje się natomiast scenariusz, w którym to zjednoczona opozycja przejmuje władzę. Tymczasem 27 sierpnia Donald Tusk, przemawiając do swoich zwolenników, mówił o potencjalnym scenariuszu na zwycięstwo z PiS-em. - Składam tu, w Sopocie, uroczyste przyrzeczenie, że dzień po wyborach pojadę i odblokuję pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i wszyscy to odczujemy – oznajmił. Przewodniczący PO podkreślił, że obecnie Polska jest jedynym krajem w UE "do którego ani jedno euro, ani jedna złotówka z tych pieniędzy nie trafiły". Tusk dodał, że "wystarczy odrobina dobrej woli, kompetencji, by te pieniądze znowu zaczęły dobrze w Polsce pracować".
Zobacz: Terlecki ocenia wybory. Mówi o Tusku jako premierze i zdradza, jaką opozycją będzie PiS
Lubnauer o obietnicy Tuska
W poniedziałek, dzień po wyborach parlamentarnych, o słowa byłego premiera została zapytana posłanka KO Katarzyna Lubnauer. Dziennikarka Radia ZET przypomniała zapowiedź lidera Platformy Obywatelskiej. - Czy pani coś wie o takim wylocie do Brukseli? - zapytała dziennikarka. - Ale dzień po wyborach chociaż premiera. Dajmy prezydentowi szansę na zwołanie Sejmu… Na razie nawet nie mamy wyników… – rozpoczęła posłanka. - Na razie nawet nie mamy wyników wyborczych, przypominam. Wie pani, że jest coś takiego jak pewna przenośnia. Dzień po wyborach jego jako premiera. No przepraszam bardzo, ktoś ma mandat do tego, żeby rozmawiać. Zauważmy, że Donald Tusk unikał przedstawienia siebie jako kandydata na premiera. Uważał, że sprawy personalne są drugorzędne - przekonywała.
Przeczytaj: Cios w serce Kaczyńskiego! I to od sąsiadów! Druzgocące dane!
Lubnauer oceniła, że "Prezydent powinien jak najszybciej desygnować premiera z opozycji". – Zupełnie poważnie. W obecnej sytuacji, w której mamy cały czas wojnę w Ukrainie, tuż za naszymi granicami, w sytuacji gdzie w dalszym ciągu jest wysoka inflacja, w sytuacji w której jest bardzo wiele rzeczy do naprawy, jest to, żebyśmy jak najszybciej mieli stabilny rząd – twierdziła.