Drogowe wpadki Donalda Tuska
Pod koniec listopada 2021 roku, Donald Tusk stracił prawo jazdy na trzy miesiące z powodu jazdy z nadmierną prędkością. Feralne zdarzenie miało miejsce w miejscowości Wiśniewo koło Mławy. Choć Tusk jechał główną magistralą łączącą stolicę z Wybrzeżem, limit prędkości na tym fragmencie drogi krajowej nr 7 wynosił 50 km/h. Polityk, który został złapany z 107 km/h na liczniku, stracił prawo jazdy na wspomniane 3 miesiące i dostał 500 zł mandatu. To sprawiło, że Tusk przesiadł się na elektryczną hulajnogę. Niestety, i na niej łamał prawo. „Super Express” widział, jak szef PO przejeżdżał na hulajnodze przez skrzyżowanie: – Zgodnie z przepisami, które zmieniły się 20 maja tego roku, osoba, która wchodzi na przejście dla pieszych, powinna wcześniej zejść z hulajnogi i przeprowadzić ją. W innym przypadku grozi mandat 100 zł – mówił nam były rzecznik Komendy Głównej Policji dr Mariusz Sokołowski (48 l.).
Tusk na nagraniu jedzie w samochodzie. Nie ma zapiętych pasów. Co na to przepisy?
Tym razem drogowa wina Tuska dotyczy jego zachowania w roli pasażera. Na filmiku wrzuconym w serwisie Twitter, Donalda Tuska widać mówiące o kryzysie w PiS. Jednak to, co zwraca uwagę to fakt, że Tusk nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa. Co na takie zachowanie przepisy? Art. 39 ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi wyraźnie: „Kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy”. Artykuł przewiduje wyjątki zwalniające z używania pasów m. in. kobiety w widocznej ciąży oraz osób z lekarskim zaświadczeniem o przeciwwskazaniu do używania pasów bezpieczeństwa. Rzecznik prasowy PO nie odpowiedział nam na pytanie, czy Tusk takie zaświadczenie posiada. Jak nas informuje KPP w Białobrzegach, kierowcy wiozącemu Tuska groziłoby do 100 zł mandatu i 5 ptk. karnych, a samemu Tuskowi - 100 zł grzywny.