Jak poinformował na początku tygodnia portal Onet.pl, szykują się znaczące zmiany w rządzie i to już w najbliższych miesiącach. Donald Tusk ma planować m.in. połączenie niektórych resortów i zmniejszenie liczby konstytucyjnych ministrów. - To zmiana systemowa, będzie mniej ministrów, rząd będzie jednym z najmniejszych w Europie - stwierdził premier na początku lutego. Roszady te mają nastąpić już po wyborach prezydenckich i to niezależnie od tego, czy wygra je kandydat związany z koalicją rządową, czy ktoś z opozycji. Jak się jednak okazuje, ewentualne zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego może mieć bardzo duży wpływ na ową rekonstrukcję.
Zobacz: Rzeczniczka Nawrockiego obala wieści o jego znajomości z neonazistą! "Kłamstwo ma krótkie nogi"
Jak donosi Radio ZET, w przypadku wygranej Rafała Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego mogą przenieść się najbliżsi współpracownicy premiera. Aż trójka pełni ważne funkcje w rządzie! - To z pewnością będą osoby, z którymi dobrze się dogaduje i do których ma zaufanie. Część z nich jest w jego sztabie wyborczym. Można się spodziewać, że w przypadku wygranej Rafał zaproponuje im dalszą współpracę - zdradził radiu jeden z polityków KO. O kim mowa?
Sprawdź: Tusk zaczął naciskać na Dudę. Wkroczył Mastalerek! Żadnych zahamowań, mocna odpowiedź
Spośród sztabowców Trzaskowskiego propozycję przeniesienia się z nim do Pałacu Prezydenckiego miałby m.in. otrzymać obecny minister sportu Sławomir Nitras, który podobnież bardzo dobrze się dogaduje z prezydentem Warszawy, jest współtwórcą Campusu Polska i ma opinię dobrego organizatora. W kancelarii prezydenta mógłby liczyć na wysokie stanowisko, włącznie z objęciem stanowiska jej szefa.
Z MON pożegnać mógłby się wiceminister Cezary Tomczyk, który w przeszłości odpowiadał za zwycięskie kampanie prezydenta Warszawy. Radio ZET mówi też o minister edukacji Barbarze Nowackiej. W jej przypadku mówi się o łączącej ją z Trzaskowskim ustnej umowie, że jeśli prezydent Warszawy wygra wybory i zostanie głową państwa, szefowa MEN zostanie jego współpracownikiem w Pałacu Prezydenckim. Taki transfer byłby tym bardziej prawdopodobny, że minister edukacji musi w ostatnim czasie mierzyć się z krytyką.
Przeczytaj: Minister rozwoju chce zatrzymać zmianę czasu: " Trzeba skończyć z praktyką dezorganizowania sobie życia"
Sama Nowacka zdecydowanie zdementowała jednak te informacje. - Bzdura. Nie ma takich umówi i planów. Dementuję to dość regularnie, bo dość regularnie ktoś takie głupoty wypisuje mimo wielokrotnego jasnego komunikatu. Nie. Jestem zaszczycona być ministrą Edukacji Narodowej w rządzie premiera Tuska. I nikt u nas nie dzieli stołków, tylko wspieramy kampanię Rafała Trzaskowskiego, by wygrał wybory - stwierdziła.
