Sensacje Onetu
Jak napisano w materiale Onetu, jednym "ze znajomych Nawrockiego jest Grzegorz Horodko, pseudonim "Śledziu". - To prawdziwa legenda wśród stadionowych chuliganów Lechii Gdańsk, klubu, do którego przywiązany jest Nawrocki. "Śledziu" to twardy neonazista utrzymujący międzynarodowe kontakty z przedstawicielami skrajnej prawicy spod znaku swastyki z całej Europy i ze Wschodu" - przekonywano. Pytany w ubiegłym roku o tę znajomość przez "Gazetę Wyborczą" Nawrocki powiedział, że "Horodko poznałem w zakładzie karnym w Gdańsku podczas moich zajęć edukacyjnych dla 50 osadzonych, które tam prowadziłem jako pracownik IPN, wspólnie z Danielem Wicentym. Był jednym z nich (więźniów). Miałem wówczas wystąpienie o Sergiuszu Piaseckim (na przemian przestępcy i znakomitym żołnierzu, walczącym w wojnie 1920 r. oraz II wojnie światowej). Horodko z kolei był po lekturze wszystkich książek Piotra Zychowicza, więc wywiązała się dyskusja historyczna. Swoją drogą ciekawa".
Zobacz: Justyna Klimasara odpowiada na insynuacje. Dostało się Żukowskiej [TYLKO U NAS]
Tymczasem władze Aresztu Śledczego w Gdańsku, ale również sprawującej nad nim nadzór Służby Więziennej, miały stwierdzić, że "do spotkania Nawrockiego z Horodką na terenie Aresztu Śledczego w Gdańsku nie miało prawa dojść". Pytana przez portal rzeczniczka Służby Więziennej ppłk. Arleta Pęconek zaprzeczyła, aby w okresie 2011 i 2017r. w gdańskiej jednostce odbywały się jakiekolwiek zajęcia prowadzone dla osadzonych przez pracowników IPN.
Rzeczniczka interweniuje
Rzeczniczka sztabu wyborczego Nawrockiego, Emilia Wierzbicki, potwierdzała portalowi wersję swojego przełożonego, jakoby obaj mężczyźni poznali się podczas zajęć edukacyjnych, które Nawrocki jako prowadził w Areszcie Śledczym przy ulicy Kurkowej w Gdańsku. - Horodko był jednym z osadzonych, który brał udział w wyżej wymienionych zajęciach. Insynuacje dotyczące utrzymywania prywatnych relacji Karola Nawrockiego z Grzegorzem Horodko są całkowicie nieprawdziwe - twierdziła, nie przekonując jednak najwyraźniej twórców materiału.
Sprawdź: Warzecha i Miziołek komentują najnowszy chaos wokół prokuratury [ROZJAZD]
Teraz jednak sytuacja musi ulec zmianie. Wierzbicki na platformie X zamieściła ważny dowód w tej sprawie. - Wczoraj w @onetpl czytaliśmy, że w l. 2011-2017 a Areszcie Śledczym w Gdańsku nie było prelekcji prowadzonych przez pracowników @ipngovpl. Dziś nowa wersja - zdaniem Służby Więziennej był tam wyłącznie prof. Daniel Wicenty. Poniżej oświadczenie prof. Daniela Wincentego, który potwierdza, że 28.02.2014r. prowadził te zajęcia wraz z @NawrockiKn. Kłamstwo ma krótkie nogi - napisała we wtorkowy wieczór, dołączając do wpisu skan pisma, potwierdzający jej słowa!
Galeria poniżej: Odkrywamy tajemnice rzeczniczki Karola Nawrockiego! Na weselu Emilii Wierzbicki śpiewał Wiśniewski!
