Z medialnych doniesień wynika, że osobą, która ma pożegnać się z ministerialnym stanowiskiem jest Barbara Nowacka. Obecna ministra edukacji ma odejść z rządu w przyszłym roku, a wszystko przez umowę jaką ma mieć z Rafałem Trzaskowskim. Z informacji gazety.pl wynika, że Nowacka i Trzaskowski już dogadali się, co do przyszłości po przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Jeśli to Rafał Trzaskowski wygra wybory w 2025 roku i zostanie prezydentem Polski, to wówczas Nowacka ma odejść z rządu i zostać szefową w kancelarii nowego prezydenta: - Zaprzysiężenie nowego prezydenta ma się odbyć dopiero 6 sierpnia 2025 roku, więc nawet jeśli Trzaskowski wystartuje i wygra wybory, premier Tusk będzie miał czas na znalezienie następcy Nowackiej - czytamy na gazeta.pl.
CZYTAJ: W rządzie Tuska jeszcze więcej... Tuska! Zdaniem eksperta rekonstrukcja wzmacnia pozycję premiera
Zmiany w rządzie Donalda Tuska podyktowane przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Najświeższe doniesienia
To jednak nie wszystkie zmiany spodziewane w związku z przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Dlaczego? Ponieważ rząd mogą opuścić również takie osoby jak: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która jest ministrą rodziny, pracy i polityki społecznej albo wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. To właśnie oni są wskazywani jako prawdopodobni kandydaci na prezydenta z ramienia lewicy. Jeśli padnie na kogoś z tej dwójki, trzeba będzie się pożegnać ze stanowiskiem w rządzie Donalda Tuska.
Kłopoty ze zdrowiem zmienią skład rządu Tuska?
Te możliwe zmiany są związane z przyszłorocznymi wyborami, ale z doniesień gazeta.pl wynika, że pewnych zmian w rządzie można spodziewać się wcześniej, bo już w najbliższym czasie, czyli we wrześniu. Mogą za tym stać sprawy zdrowotne: - Nie można jednak wykluczyć, że rząd opuści ministerka ds. społeczeństwa obywatelskiego Agnieszka Buczyńska, która zmaga się z problemami zdrowotnymi. Wówczas jej miejsce zajmie jakaś osoba wskazana przez Polskę 2050 - podaje serwis gazeta.pl przypominając też o niedawnych kłopotach ze zdrowiem wiceministry edukacji Joanny Muchy, która niedawno przebywała w szpitalu.
Co więcej, jak możemy przeczytać w gazeta.pl w kuluarach niesie się opinia o rządzie Tuska, która brzmi surowo: - Jak można usłyszeć, zdarzało się, że kobiety wchodzące w skład rządu wychodziły z posiedzeń Komitetu Stałego RM lub Rady Ministrów z płaczem. "Lepiej nie mieć w życiorysie epizodu rządowego, a zachować zdrowie" mówi jedna z osób, której nazwisko pojawia się na giełdzie kandydatów na ministrów - podaje serwis.
NIŻEJ ZOBACZYSZ, JAK WYGLĄDA DOM TUSKA W SOPOCIE