"Bestia" z Joe Bidenem w środku czekała na wjazd przed Pałac Prezydenckim
Joe Biden jest w Polsce. Po południu amerykański prezydent zjawił się w Pałacu Prezydenckim, gdzie powitał go Andrzej Duda, jednak bez małżonki Agaty Dudy. Dlaczego jej nie było? Wyjaśniamy TUTAJ. Jednak zanim Andrzej Duda uścisnął dłoń przybyłego Joe Bidena, samochód, którym prezydent USA przyjechał z hotelu Mariott, czyli słynna "Bestia", dłuższą chwilę czekał na wjazd na dziedziniec! Faktyczni, śledząc relację na żywo z wydarzenia dało się zauważyć, że elegancka, czarna limuzyna z Bidenem w środku, stała przed bramą. Uwagę na to zwrócił ekspert, dr Janusz Sibora, który jest znawcą protokołu dyplomatycznego i ceremoniału. Dr Sibora napisał na Twitterze: - Chyba coś poszło nie tak. To długie czekanie (kilka minut ) na wjazd @POTUS i powitanie nie wygląda dobrze. Koordynacji zabrakło - skomentował.
Ekspert komentuje sytuację sprzed Pałacu: To wyglądało na brak gościnności
Swoją myśl rozwiną w rozmowie z portalem moto.pl: - Na uroczystość urzędnicy powinni przybywać w kolejności uzależnionej od rangi, od najniższej do najwyższej. Dlatego sytuacja pod prezydenckim pałacem wyglądała bardzo źle. W relacji na żywo można było zobaczyć, jak prezydencka limuzyna stała prawie trzy minuty przed zamkniętą bramą i podniesioną zaporą - ocenił ekspert od protokołu dyplomatycznego. Jak dodała: - To sytuacja bez precedensu tworząca w oczach widzów obraz amerykańskiego prezydenta, który nie jest wpuszczony przez polską stronę. To wyglądało na brak gościnności, jednak znając charakter Joe Bidena, pewnie machnie na to ręką - przyznał doktor Sibora.