To był prawdziwy szok! W poniedziałek, 21 listopada Jakub Chełstowski, do tego dnia marszałek województwa śląskiego i szef PiS w woj. śląskim, zdecydował, że odchodzi z PiS i przechodzi na stronę opozycji. Wraz z trójką radnych powołał nowe koło Ruch Samorządowy „Tak! Dla Polski”.
Konflikt z Wojciechem Kałużą
Swoją decyzję tłumaczył m.in. zbyt twardym, antyunijnym kursem PiS oraz źle układającą się współpracą z wicemarszałkiem Wojciechem Kałużą. - Przez długie miesiące apelowałem o rozwiązanie kwestii Wojciecha Kałuży i jego odpowiedzialności za nieprawidłowości w Funduszu Górnośląskim – mówił Chełstowski dla portalu Slazag.pl, powołując się na raport CBA w tej sprawie. To jedna strona medalu, druga to fakt, że marszałek był od dawna skonfliktowany ze śląskim PiS. - Pozbawiał kompetencji kolejne osoby z zarządu województwa, chciał o wszystkim decydować sam. Ten konflikt narastał, zwłaszcza, że marszałek nie ma najłatwiejszego charakteru – opowiada o kulisach ważny polityk PiS. - Czas pokaże, czy nie doszło tu do korupcji politycznej. Niemniej to, co zrobił uważam za świństwo i brak przyzwoitości. W życiu bym się tego po nim nie spodziewał! - oburza się śląski poseł PiS Bolesław Piecha.
PiS bez większości na Śląsku
- Przed czterema laty myśmy wyciągnęli od przeciwników jedną osobę i to przeważyło szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Dzięki temu manewrowi odzyskaliśmy po latach władzę w województwie śląskim. Teraz sytuacja jest podobna, tylko że w drugą stronę – podkreśla Ryszard Czarnecki, europoseł PiS. Ma na myśli radnego Kałużę, który tuż po wyborach samorządowych w 2018 roku przeszedł z Nowoczesnej do PiS. W poniedziałek, po decyzji Chełstowskiego, Kałuża sam złożył rezygnację z funkcji wicemarszałka.
Czy utrata władzy na Śląsku to dla PiS duży politycznie problem? - To ma znaczenie psychologiczne. Pokazuje, że wszystko im się sypie – uważa posłanka Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej, dodając entuzjastycznie: - Dziś Śląsk, jutro cała Polska! - Jesteśmy w roku przedwyborczym, więc wiele może się zdarzyć, ale nie sądzę, by zadziałało tu prawo serii – komentuje Bolesław Piecha z PiS.