W styczniu tego roku, kiedy prezydent Andrzej Duda przebywał w Belwederze na spotkaniu z liderką białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską, funkcjonariusze policji obstawili Pałac Prezydencki. Mieli nakaz doprowadzenia posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do zakładu karnego. Do tych działań wbrew decyzji prezydenta przyczynił się ppłk. Bartłomiej Hebda, zaufany człowiek Dudy. Przed tym, jak został wiceszefem Służby Ochrony Państwa, pracował jako szef jego ochrony. Dlatego Andrzej Duda, jak donosiła wówczas „GW", miał być wściekły na SOP i zarzucać Hebdzie udział w spisku.
Teraz zastępca komendanta SOP ppłk. Bartłomiej Hebda decyzją szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego został odwołany ze stanowiska wraz z drugim zastępcą komendanta, odpowiedzialnym za logistykę w SOP, płk. Włodzimierzem Gawędą – podała „Rzeczpospolita”.
Na ich miejsce powołani zostali obecny szefa ochrony premiera Donalda Tuska ppłk Tomasz Jackowicz i szef finansów SOP Maciej Lewiński.
SOP zapewnia bezpieczeństwo prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, marszałkom Sejmu i Senatu RP, prezesowi Rady Ministrów, wiceprezesowi Rady Ministrów, ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych oraz ministrowi właściwemu do spraw zagranicznych, byłym prezydentom RP. A także ochrania też m.in. delegację obcych państw na terytorium RP.