- Obrońcy nie będą składali apelacji - poinformował we wtorek PAP mec. Tadeusz Wolfowicz, jeden z adwokatów europosła minionej kadencji, a w przeszłości m.in. premiera. Wyrok sądu w Hajnówce jest zgodny z ich wnioskiem. W mowach końcowych wnioskowali oni bowiem o uniewinnienie lub – przy zmianie przez sąd kwalifikacji prawnej z przestępstwa na wykroczenie – umorzenia postępowania w związku z przedawnieniem karalności.
Zobacz: Zaskakująca prognoza Czarnka na wybory! Nie ma pomyłki, powiedział to na antenie!
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Białymstoku chciała dla oskarżonego polityka pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów, 10 tys. zł nawiązki na cel społeczny i 10 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej. Proces dotyczył wypadku, który miał miejsce rano 4 maja 2019 roku, na oznakowanym przejściu dla pieszych w Hajnówce. Z aktu oskarżenia wynikało, że potrącona przez Cimoszewicza (zgadza się na podawanie w mediach jego danych i wizerunku) – 70-letnia rowerzystka miała złamaną kość podudzia, otarcia twarzy i dłoni.
Prokuratura zarzuciła oskarżonemu, że nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nieuważnie obserwował drogę i nie zachował szczególnej ostrożności, a zbliżając się do przejścia, zbyt późno zaczął hamować i doprowadził do wypadku. Zarzucała mu też, że uciekł z miejsca zdarzenia.
Sprawdź: Sondaż prezydencki: Trzaskowski kontra Nawrocki. Eksperci wskazują, co się może wydarzyć
Polityk nie przyznał się do spowodowania wypadku, zapewniał, że jechał z dozwoloną prędkością, a rowerzystka wjechała na przejście. Tłumaczył też, że nie uciekł z miejsca wypadku, ale razem ze znajomymi odwiózł poszkodowaną - na jej prośbę - do domu, a stamtąd ostatecznie zdecydowała się ona pojechać do szpitala.
Sąd w Hajnówce uznał, że brak było dowodów potwierdzających winę oskarżonego, a wątpliwości nie udało się rozwiać innymi dowodami. Ocenił, że zachowanie uznane przez prokuraturę za ucieczkę z miejsca wypadku stanowiło wykroczenie - w tym zakresie postępowanie umorzył z powodu przedawnienia karalności.
Prokuratura zaskarżyła orzeczenie w całości, wnosi o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst. Jak wyjaśnił w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej tej prokuratury autor apelacji, zarzucił zaskarżonemu wyrokowi obrazę szeregu przepisów prawa procesowego. - W szczególności poprzez dokonanie wybiórczej oceny materiału dowodowego i pominięcie niekorzystnych dla oskarżonego wniosków, zawartych w opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych (...) w Krakowie, co skutkowało uniewinnieniem, podczas gdy zgromadzony w toku postępowania materiał dowodowy uzasadniał przypisanie sprawstwa zarzuconego oskarżonemu przestępstwa - poinformował Janyst.
Apelację rozpozna Sąd Okręgowy w Białymstoku.