- Mamy prawo bronić prawdy o tym, że 6 mln polskich obywateli, w tym ok. 3 mln Polaków, zginęło w czasie II wojny światowej, m.in. w niemiec-kich nazistowskich obozach zagłady - mówił prezydent na antenie TVP Info. - Nie było żadnych polskich obozów zagłady. Były takie obozy zbudowane na terenie nieistniejącego wtedy państwa polskiego przez Niemców. Nie było żadnego udziału - ani Polski jako państwa, ani Polaków pojmowanych jako naród - w Holokauście - grzmiał na spotkaniu w Żorach (woj. śląskie). Nowelizacja ustawy o IPN, zakładająca możliwość ukarania nawet 3-letnim więzieniem każdego, kto przypisuje Polsce odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką, odbiła się szerokim echem w Izraelu. Ustawę skrytykował izraelski premier Beniamin Netanjahu (69 l.) oraz ambasador Izraela w Polsce Anna Azari (59 l.). - Nowelizacja traktowana jest jako zamknięcie dialogu, otwartej dyskusji na temat Holokaustu. Myślę, że słowa tej ustawy są szersze, niż muszą - tłumaczyła na antenie radia RMF. - Jesteśmy zaskoczeni. Jeszcze w ubiegłym roku, podczas posiedzenia Sojuszu Pamięci o Holokauście, któremu przewodzą Żydzi, chwalono nas za walkę z kłamliwym pojęciem "polskich obozów śmierci". Teraz nagle, gdy są przepisy umożliwiające karanie, zmienia się narracja - zauważa mec. Lech Obara (68 l.) ze stowarzyszenia Patria Nostra.
Dziś ustawą zajmą się senatorowie. Jak jednak zapowiadał marszałek Stanisław Karczewski (63 l.), nie są przewidywane żadne poprawki.
Zobacz także: Izrael chce fałszować historię