Debata "Super Expressu" rozpoczęła się od pytań dotyczących kontynuacji wsparcia dla ogarniętej wojną Ukrainy w świetle ostatniego pogorszenia relacji między Polską z Ukrainą. Każdy z przedstawicieli sześciu największych zarejestrowanych w tych wyborach komitetów: Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Trzeciej Drogi, Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców miał własne zdanie. - Konflikty między politykami nie powinny wpływać na sposób traktowania ludzi w potrzebie. Uchodźcy z Ukrain cały czas są w potrzebie, choć nie w takiej liczbie, jak w marcu 2022 r. Jeśli zwiększać świadczenie 500 plus, zarówno dla Polaków i dla Ukraińców, tylko jeśli jedno z rodziców pracuje – mówił Jacek Protasiewicz z Trzeciej Drogi.
Kolejne pytanie dotyczyło odpłatności za wizyty u lekarzy jako sposobu skrócenia kolejek. Większość uczestników debaty nie uznała tego rozwiązania za dobry pomysł. - Proces kształcenia lekarzy trwa kilkanaście lat. Nie można z dnia na dzień poprawić tej sytuacji, wprowadzenie odpłatności nie poprawi tej sytuacji – stwierdziła Józefa Szczurek-Żelazko z Prawa i Sprawiedliwości.
Trzecie pytanie dotyczyło sposobu na zwiększenie rent i emerytur Polaków. Większość kandydatów proponowała dwie waloryzacje w roku i wprowadzenie renty wdowiej, a reprezentantka PiS wyliczyła, co zostało zrobione w tej kwestii. Wyróżniło się zdanie Michała Wawra z Konfederacji. - Inflacja zmniejszyła wartość emerytur 14,5 proc. To jakby rząd zabrał 4000 zł i oddał 2500 zł. Jeszcze oczekują wdzięczności. Zatrzymajmy inflację i ratujmy wartość emerytur – stwierdził.
Czwarte pytanie dotyczyło wprowadzenia kryterium dochodowego w świadczeniach takich jak 500 plus czy szkolna wyprawka. Większość osób nie poparła takiego rozwiązania. - Kryterium wprowadza coś takiego, że ludzie muszą być bardzo biedni, by coś dostać. Świadczenia uniwersalne trafiają tam, gdzie mają trafić – uznała Marcelina Zawisza z Lewicy.
W drugiej części debaty politycy mogli zadawać sobie nawzajem dowolne pytania. Najwięcej pytań zostało skierowanych do kandydatki PiS. Na nudę nie mogli narzekać także Michał Wawer, Marzena Okła-Drewnowicz i Michalina Zawisza. Kandydaci pytali się m.in. o prawo do aborcji w przypadku, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, pomysł likwidacji ZUS czy samochody spalinowe.
Trzecia część to pytania od widzów, które były losowane przez polityków. Pojawiła się duża różnorodność: od wyrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, przez likwidację NFZ, aż po pomysł na zwiększenie dzietności w Polsce.
W czwartej rundzie politycy mogli podsumować całą debatę. Każdy z uczestników streścił swoje odpowiedzi i program partii w 90 sekund. - Co 4 lata mamy festiwal obietnic. Mamy szczególnie niebezpieczną sytuację, wojnę za wschodnią granicą, rosnącą rolę Chin, a politycy toczą jałowe spory. Potrzebni są ludzie rozsądni. Proponujemy PIT 0 proc. i dopłaty do opieki nad osobami starszymi – mówił Jakub Szczepański z Bezpartyjnych Samorządowców.