ksiądz kazimierz Sowa

i

Autor: East News

Taśmy ks. Kazimierza Sowy! NOWE nagrania z "Sowa i przyjaciele"!

2017-06-09 14:16

Od wielu lat mówi się o tym, że Kościół nie powinien mieszać się do polityki. O rozdziale Kościoła od państwa wielokrotnie mówili m.in. politycy Platformy Obywatelskiej. Tymczasem ujawnione w piątek nowe nagrania z restauracji "Sowa i Przyjaciele", których głównym "bohaterem" jest ks. Kazimierz Sowa wskazują, że niektórzy z kapłanów mieli dużo do powiedzenia w latach poprzednich rządów. Ks. Sowa na nagraniach mówi m.in. o tym, że "Gazetę Polską" należy "zniszczyć" i zadziwia rozległą wiedzą w zakresie obsadzania stanowisk w spółkach skarbu państwa.

Ciekawym wątkiem nagrań jest rozmowa z Jerzym Mazgajem, biznesmenem, właścicielem upadłej sieci sklepów Alma. Narzeka on, że "Gazeta Polska": - Teraz napisała, że byłem w towarzystwie przyjaciół polsko-radzieckich, cały czas mi to pisze, kur..., ten no... Gazeta Polska. Dzisiaj też podali, że prawdą jest co, co powiedział Jarosław Kaczyński, że biznesmeni mają korzenie w PRLu. Taki Maske był, ..., w PPR-ze. A ja rzeczywiście założyłem to koło PPR-u. Jak to powiedzieć teraz tym chu...? Odpowiedź ks. Sowy nie pozostawia wątpliwości, co do zalecanej metody. Stwierdza on krótko: - Zniszczyć, Jurek! Nie polemizować, zniszczyć!

W rozmowie z Pawłem Grasiem, ówczesnym sekretarzem stanu w KPRM, ks. Sowa doradzał, jak poprawić sondaże Platformie Obywatelskiej. Jak zdradzał swoją receptę kapłan: - Ale słuchaj, coś, jakąś małą nadzieję tzw. wątpiącemu elektoratowi puścić. Musi być. Ludzie, jak nie dostaną sygnału, to czują się zrezygnowani. Zobacz, każdy skok w sondażach następował po jakimś pozytywnym sygnale ze sportu. Przy tej okazji przywołał sukcesy Kamila Stocha, mówiąc: - Gdyby on się później nie pojawił, to już wszyscy by zwątpili. Ale jak była taka nadzieja, że nie jest... Jest grupa taka tzw. wątpiących, którym się wydaje, że nic nie będzie...

W rozmowie z Włodzimierzem Karpińskim, ówczesnym ministrem skarbu ks. Sowa przytacza ciekawą anegdotę dotyczącą obsadzania w państwowych spółek partyjnych nominantów. Jak wspominał: - Ty, a o kogo chodziło, co on mówił, że PSL-owcy nie wiedzieli, że mieli w zarządzie swojego człowieka, bo rozumiem, że on go odpi... ale kogo Ty kogo kogo? [...] Chodziło o kogoś, kogo Włodek zdymisjonował, a on nie wiedział, że... PSL, on się okazał jak go wyj... . I nagle kur... wiesz, przylatuje Bury i wszyscy, kur...  Nasz człowiek.  On tu chodził w mundurku pod tytułem 'jestem nikim', czyli nikt go nie rozpoznawał!

Zadziwiać może wiedza ks. Sowy o obsadzie w spółkach skarbu państwa. Jak mówił o stanowiskach w Tauronie: - I bardzo dobrze, i bardzo dobrze, a wiecie o tym, że Grad skończy ostatecznie na szefie Taurounu, pół roku wiesz, to będzie takie rozłożone, on się teraz zakręcił na radzie... mówił do mnie spokojnie, wiesz, w styczniu się jeszcze wymiksuję, a jak usłyszałem jeszcze, że jest rezygnacja, no pewnie, nawet mu wysłałem sms-a, Olek in progress on mi odpowiedział... tak. Do wakacji będziemy mieli gościa, który będzie wiesz, na południu Polski, bo to nie jest tylko małopolska, to masz Tauron, to masz gościa, który rządzi główną spółką energetyczną na południu.

Przedstawiciel Kościoła przypomniał sobie również o kolacji z Ryszardem Petru, wówczas jeszcze osobą niezwiązaną z polityką. Jak mówił: - Ale ja, słuchajcie, ja byłem kiedyś na jednej takiej kolacyjce z Rysiem Petru, notabene za niedługo też ciekawe informacje o Ryśku się ukażą. Przewodniczący rady nadzorczej PKB. Ale zarazem taki zlinkowany pod Elą, w sensie wiesz, tak zwany prezes nie honorowy, tylko... No jak wiecie, zawsze są trzy rodzaje prezesów - urzędujący, reprezentujący i zapier.... I Rysiu będzie tym trzecim, czyli będzie zapier.... Czyli wiesz, będzie musiał się pokazywać, tłumaczyć w mediach, i tak dalej. Ale do czego zmierzam - byliśmy na tej kolacyjce i tego, pijemy jakieś winko, jedno, drugie, no i tam wiesz, ono to tu zostanie [mowa o winie]. No i ja tam w tej knajpce jestem tydzień później, wiecie co jest - napić się, pogadamy. I ja mówię 'wie pani [do kelnerki], może po lampeczce tego co zostało...'. A pani 'ooo, proszę pana, tego już nie ma, pan Petru był tu następnego dnia!'

Zobacz także: Sondaż. Czy Polacy gotowi są zrezygnować z TVP, aby nie płacić abonamentu?