Jerzy Urban był postacią wyjątkowo kontrowersyjną i taki sam był jego pogrzeb. Wiele osób było przeciwnych pochowaniu go na Powązkach, inni zaś uważali, że ten ma pełne prawo spocząć w grobie z rodzicami. Pod domem pogrzebowym pojawili się nawet protestujący z transparentami i czarno-białymi zdjęciami ofiar stanu wojennego, takimi jak ksiądz Jerzy Popiełuszko. Na szczęście jednak nie doszło do poważnych awantur ani agresji fizycznej, a wiele osób postanowiło uczcić pamięć Jerzego Urbana, przynosząc kwiaty na jego grób. Choć rodzina prosiła, by zamiast bukietów czy wiązanek wpłacić datek na hospicjum (puszka była na miejscu), niektórzy żałobnicy i tak postanowili zostawić kwiaty. Pojawiły się trzy duże wiązanki, w tym jedna cała z drobnych słoneczników, i wiele bukietów oraz pojedynczych róż czy goździków. Oprócz tego pojawiły się także znicze. To jednak nie wszystko! Zaraz po pogrzebie na grobie Jerzego Urbana pojawiła się… butelka wódki Smirnoff. Nie zabrakło także humorystycznych akcentów, takich jak narysowana karykatura dziennikarza z ośmioma gwiazdkami i napisem „Wodzu, pamiętamy” oraz czarna kartka z napisem „Santo Subito” oraz czarno-biały rulonik z jakąś grafiką, przepasany biało-czerwoną wstążką.
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ MOŻESZ ZOBACZYĆ GRÓB JERZEGO URBANA W DNIU POGRZEBU