Przypadek? Pomyłka? A może celowe działanie? W czerwcu 2017 r. "Super Express" wysyła pytania do resortu infrastruktury. Interesuje nas wysokość wynagrodzenia Łukasza Smółki (36 l.) - szefa gabinetu politycznego ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka (59 l.), a także nagrody, które otrzymał za ubiegły rok. - W 2016 r. miesięczne wynagrodzenie szefa gabinetu politycznego p. Łukasza Smółki, na które składało się wynagrodzenie zasadnicze i dodatki, wyniosło 12 638 zł. Ponadto szef gabinetu politycznego otrzymał siedem razy nagrody w łącznej wysokości 55 tys. zł - poinformował nas zastępca dyrektora biura ministra Tomasz Tomala.
Z kolei w marcu 2018 r., pismo z pytaniami o nagrody wysyła poseł Platformy Krzysztof Brejza. Ten sam, który odkrył gigantyczne premie dla ministrów rządu Beaty Szydło (55 l.). W odpowiedzi podpisanej przez wiceministra Andrzeja Bittela (45 l.) szef gabinetu politycznego Łukasz Smółka dostał nie 55 tys. zł, ale. 14,5 tys. zł w 2016 r.
Zapytaliśmy wczoraj resort infrastruktury, skąd ta rozbieżność - w dwóch pismach były przecież zupełnie inne kwoty nagród! Do zamknięcia numeru, niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Oburzenia całą sprawą nie krył za to poseł Krzysztof Brejza. - Jeżeli faktycznie okaże się, że świadomie przekazano mi błędne i kłamliwe informacje, to znaczy, że ministerstwo poświadczyło nieprawdę. A to już jest sprawa dla prokuratury. To pokazuje, jak rząd PiS chce ukryć rzeczywiste kwoty nagród przed nami i przed opinią publiczną - ocenia Brejza.
Zobacz także: Super Express UJAWNIŁ tajną instrukcję PiS ws. nagród. Polityczne trzęsienie ziemi