Wołodymyr Zełenski nie zamierza opuszczać swoich rodaków w tak trudnym czasie. Prezydent Ukrainy dostawał nawet oferty pomocy w opuszczeniu państwa, odpowiadał jednak, że potrzebuje broni, a nie ewakuacji. Bohaterska postawa sprawiła, ze dla wielu osób stał się wzorem męża stanu do naśladowania. Mimo wszystko jednak wiele osób wciąż niepokoi się, że bezpieczeństwo Wołodymyra Zełenskiego jest zagrożone, zwłaszcza biorąc pod uwagę październikowe wzmożone ataki ze strony Rosji. Jeden z polskich wojskowych, ppłk. rez. Andrzej Kruczyński, uczestniczył w konferencji na Ukrainie i na własne oczy zobaczył, jak chroniony jest Wołodymyr Zełenski. - Miałem okazję spędzić kilka dni w Kijowie na ciekawej konferencji, gdzie też był prezydent Ukrainy, jego żona, byli inni ważni oficerowie z premierem i szefem MON-u. To było owiane tajemnicą. W żadnej agendzie nie było punktu dotyczącego obecności prezydenta. On ma swoją perfekcyjną ochronę. Wiedzą jak się poruszać i niepotrzebnie nie nadstawiają głowy. (...) Myślę, że sztab ludzi, który dba o bezpieczeństwo prezydenta, jest dobrze przygotowany. Myślę, że jest wspierany wywiadowczo przez Zachód. Oby dalej tak fantastycznie sobie radzili. Prezydent jest niesamowitym motywatorem, musi czasem pokazać się na linii frontu, ale zawsze było to robione z głową, by to ryzyko było akceptowalne – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską. Jak widać, prezydent Ukrainy pozostaje ostrożny i otacza się tylko zaufanymi, wyszkolonymi ludźmi.
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ, JAK WOJNA NA UKRAINIE ZMIENIŁA WOŁODYMYRA ZEŁENSKIEGO