O spotkaniu z prezydentem kilka dni temu mówił Donald Tusk. Premier poinformował, że rozmawiał z Andrzejem Dudą na Pomorzu, na pokładzie okrętu. Politycy rozmawiali w cztery oczy i szczegóły nie były wówczas podane do informacji publicznej. Jednak teraz rąbka tajemnicy uchylił Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Tak, rzeczywiście do takiego spotkania doszło na pokładzie okrętu marynarki wojennej. Był to jedyny bezpieczny obiekt, który gwarantował najwyższą klauzulę do rozmów. A panowie, gdy się spotykają, rozmawiają o rzeczach absolutnie najważniejszych - mówił na antenie TVN24. Przyznał również, jaka była jego rola ws. organizacji tego spotkania.
- Moim zadaniem jest (...) doprowadzić do takiego spotkania i zapewnić właściwe warunki do tego, by taka rozmowa mogła się odbyć z korzyścią dla Rzeczypospolitej. Jestem niezwykle zadowolony, że udało się doprowadzić do takiego spotkania - opisał.
Rozmowa Tusk - Duda
O tym, że doszło do takiego spotkania, dowiedzieliśmy się po kilku dniach. Prezydent miał rozmawiać z premierem o polityce zagranicznej oraz o polskim kandydacie na komisarza w Unii Europejskiej. - Rozmawiałem już z panem prezydentem. Mieliśmy takie dyskretne spotkanie kilka dni temu. Będę je długo pamiętał, bo odbyło się u mnie, w Trójmieście, na pokładzie okrętu wojennego. Dzięki temu rozmawialiśmy także o naszej współpracy, jeśli chodzi o struktury europejskie i polską prezydencję w UE - powiedział Donald Tusk 18 sierpnia.
Premier przyznał również, że był "zbudowany" postawą prezydenta ws. kandydatury Piotra Serafina. - Jestem zbudowany jakby podejściem. Nie jest łatwo, mamy różne poglądy, wiadomo, ale prezydent nie pierwszy raz podkreślał, że akceptuje ten podział ról, który został zbudowany przez wieloletnią tradycję - ocenił szef rządu.
ZOBACZ GALERIĘ: Andrzej Duda na Litwie. Ćwiczenia wojskowe „Brave Griffin”