Spis treści
- Szymon Hołownia zostanie sam? Polskę 2050 mają opuścić kolejne osoby
- Joanna Mucha odejdzie z Polski 2050? "Dziś chyba jest bardzo sfrustrowana"
- Jednej listy opozycji na wybory 2023 nie będzie
Szymon Hołownia zostanie sam? Polskę 2050 mają opuścić kolejne osoby
Kolejne osoby mają opuścić Polskę 2050 - podaje w piątek, 10 lutego Onet.pl. "Szymon Hołownia spodziewa się lawiny, więc przyspiesza konsolidację z PSL. Może jednak nie zdążyć, bo decyzja o porzuceniu idei wspólnej listy opozycji wywołała niezadowolenie wśród części działaczy ugrupowania" - czytamy na portalu. Jako pierwsza Hołownię opuściła posłanka Hanna Gill-Piątek. Legitymacją rzuciła w środę, 8 lutego, choć była szefową koła poselskiego. Zdaniem Onetu, to dopiero początek, dlatego Hołownia zwiera szyki z PSL-em i stąd jego wspólne konferencje z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Joanna Mucha odejdzie z Polski 2050? "Dziś chyba jest bardzo sfrustrowana"
Polska 2050 ma sześciu posłów i jednego senatora. Onet.pl podaje, że wśród najczęściej wymienianych nazwisk posłów, którzy opuszczą Hołownię pojawią się Joanna Mucha, wieloletnia posłanka PO, była minister sportu w rządzie Donalda Tuska.
Z otoczenia Hołowni w ostatnich tygodniach płynęły w naszą stronę sprzeczne sygnały. Z jednej strony złamali jedność opozycji w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym. Z drugiej niektórzy z nich proponowali jakieś rozmowy na temat list. Ten chaos pokazywał, że tam nie dzieje się dobrze - cytuje jednego z polityków PO Onet.pl. - Joasia męczyła się u nas. To było widać. Już mało kto pamięta, że startowała w wyborach na przewodniczącą PO i przegrała. Odeszła i miała nadzieję, że w nowym środowisku będzie miała wpływ na rzeczywistość. Dziś chyba jest bardzo sfrustrowana - powiedział Onetowi inny polityk PO z otoczenia Tuska.
Jednej listy opozycji na wybory 2023 nie będzie
W miniony wtorek, 7 lutego, przypomnijmy, Hołownia i Kosiniak-Kamysz ogłosili tzw. wspólną listę spraw, nie potwierdzili jednak, że oba ugrupowania pójdą razem do wyborów. Co więcej, wysyłają sygnały, że jednej wspólnej listy opozycji na wybory 2023, czyli jesienne wybory do Sejmu i Senatu nie będzie. Kosiniak-Kamysz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" wręcz wprost powiedział, że takiej jednej listy opozycji na wybory 2023 nie będzie, choć eksperci mówią, że duży blok jest dla opozycji korzystny z uwagi na metodę D'Hondta, metodę liczenia głosów w proporcjonalnym systemie wyborczym, jaki mamy w Polsce.
Polecany artykuł: