Awantura pod Sejmem
Marszałek Sejmu odniósł się we wtorek do zdarzenia, jakie miało miejsce przed Sejmem 7 lutego. Zamierza ukarać 7 polityków PiS, którzy brali wówczas udział w przepychankach ze Strażą Marszałkowską (ZOBACZ WIĘCEJ: Antoni Macierewicz jak Rocky Balboa! Wyprowadził cios w twarz Mariusza Kamińskiego. Jest nagranie!). Szymon Hołownia oznajmił, że będzie domagać się ukarania Jana Dziedziczaka, Edwarda Siarki, Antoniego Macierewicza, Jacka Boguckiego, Małgorzaty Gosiewskiej, Jerzego Polaczka i Katarzyny Sójki. - Marszałek Sejmu może stwierdzić, że poseł pozostający na terenie kancelarii Sejmu w rażący sposób naruszył pokój lub porządek. W mojej ocenie do takiego naruszenia doszło. Stwierdzę to jeszcze raz przed Prezydium Sejmu i Prezydium Sejmu podejmie decyzję w sprawie wysokości kar finansowych, które na tych siedmioro posłów zostaną nałożone. Ja osobiście będę rekomendował prezydium nałożenie maksymalnej możliwej kary, jaką przewiduje kolejny artykuł regulaminu Sejmu. Jest to pozbawienie posła na okres trzech miesięcy połowy uposażenia albo całości diety poselskiej – oświadczył wówczas mediom. Jego zdaniem kary „muszą one pełnić funkcję odstraszającą” żeby nigdy nikomu nie przeszło na myśl, żeby szarpać, popychać czy „naruszać nietykalność cielesną” strażnika marszałkowskiego. Ostatecznie kary zostały przyznane przez Prezydium Sejmu.
Zobacz: Pawłowska zaskoczyła Mariusza Kamińskiego! Tej deklaracji się nie spodziewał
Reakcja Katarzyny Sójki
Tymczasem jedna z oskarżonych posłanek błyskawicznie zareagowała w mediach społecznościowych. - Oczekuję natychmiastowego publicznego sprostowania zarówno osobistego jak i w każdym z mediów, które powieliło pana całkowicie bezpodstawne pomówienia. Oczekuję dziś pilnie pańskiego osobistego sprostowania albo przedstawienia dowodów na to, że szarpałam, popychałam lub jak pan powiedział podduszałam straż marszałkowską - napisała bezkompromisowo Katarzyna Sójka.
- Zawsze ze staranną gorliwością podkreśla pan swoją wiarygodność, uczciwość i prawość, a zatem czekam na Pana natychmiastową reakcję - dodała.
Reakcja Straży Marszałkowskiej
W środę posłanka PiS otrzymała pismo od komendanta straży marszałkowskiej. - W imieniu własnym oraz kierowanej przeze mnie formacji wyrażam ubolewanie, że nazwisko pani poseł zostało omyłkowo wymienione w gronie parlamentarzystów, którzy w rażący sposób naruszyli porządek na terenie pozostającym w zarządzie Kancelarii Sejmu 7 lutego 2024 - napisano w dokumencie podpisanym przez podinspektora Michała Sadonia.
Sprawdź: Mocne oceny posłów. „Pawłowska jest najlepszym symbolem końca Kaczyńskiego” [WIDEO]
Według ustaleń polsatnews.pl przyczyną pomyłki była "błędna interpretacja materiału wideo" i Sójka została pomylona z inną parlamentarzystką. Straż marszałkowska podkreśliła też, że z materiałów, które posiada, wynika iż Katarzyna Sójka 7 lutego nie popełniła żadnych czynów, które noszą zmiana przemocy fizycznej czy słownej w stosunku do funkcjonariuszy.
Reakcja Hołowni
Marszałek Sejmu na środowym posiedzeniu Sejmu , że w błąd wprowadził go raport straży marszałkowskiej. Wobec krzyków części parlamentarzystów marszałek zaczął ostrzegać, że zacznie wykluczać z obrad zakłócających posiedzenie posłów. - Niniejszym panią poseł przepraszam. Chcę, żeby miała pani świadomość, że jeżeli nasi urzędnicy popełniają błędy, to nie może to kłaść się na wizerunku osób, które w tej sytuacji powinny być poza podejrzeniem - podkreślił. Dodał, że kara wobec posłanki została wycofana, a sprawą posłanki Górskiej Prezydium Sejmu zajmie się na kolejnym posiedzeniu.
Marszałek stwierdził też, że po analizie materiału wideo z awantury przed Sejmem czeka na powołanie zespołu ds. "walki wręcz". - Bo niektórzy z państwa dysponują naprawdę wysokimi kompetencjami jeśli chodzi o zakładanie nelsona, dźwigni nadgarstkowej, szarpania i popychania, na co mamy jasne dowody na materiale - stwierdził. Sójka po tej wypowiedzi domagała się jeszcze możliwości wypowiedzenia się na mównicy. Hołownia jednak jej na to nie pozwolił. - Sprawa jest zamknięta, dziękuję pani poseł - zdecydował. Przekazał Sójce, że jeśli ma inne roszczenia wobec marszałka, to powinna wystąpić do niego na drodze formalnej.