Nieprawidłowości wynikające ze złego zarządzania obiektami pojawiają się w całej Polsce. Odpowiedzialne za opiekę nad nimi samorządy nie zawsze sobie z tym radzą. Jak ocenił Grzegorz Kita, który od lat zajmuje się zarządzaniem w sporcie: - Okazało się, że samorządy to zróżnicowana grupa. Część urzędników świetnie sobie radzi z zarządzaniem i remontami orlików, inni z kolei fatalnie. Na części boisk są profesjonalni animatorzy, którzy wspierają użytkowników. A w niektórych miejscach są przypadkowi ludzie.
Wśród najczęstszych problemów wymienia się zwykle problemy z nawierzchnią oraz dostępem do nich dla zwykłych obywateli. Zwłaszcza w mniejszych miejscowościach boiska są wykorzystywane przez lokalne kluby sportowe do celów zarobkowych. Problemem jest również to, że mieszkańcy są niezadowoleni z ich działania. Sądy wydały już wiele wyroków, które nakazują samorządom wypłatę odszkodowań za hałas, który ma miejsce na boisku. Najwyższy wyrok nakazywał wypłatę aż 120 tys. złotych odszkodowania.
Aby naprawić wszystkie boiska potrzeba około jednego miliarda złotych. Obecna władza centralna nie jest skłonna przeznaczyć na to pieniędzy, ponieważ wcześniej ustalono, że będzie to leżeć w gestii samorządów. Jak zapowiedziano, w najbliższym czasie ma zostać przeprowadzona kontrola 20 proc. boisk istniejących w Polsce. Jej wyniki trafią do ministerstwa, gdzie być może wtedy zapadną decyzje o zmianie w prawie na szczeblu rządowym.
Co trzecie z prawie 2,6 tys. boisk wybudowanych w ramach programu „Orlik 2012” potrzebuje pilnego remontu – wynika z przeprowadzonej przez nas kwerendy wśród stu samorządów.
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) 16 marca 2018
Ludzie łamią nogi przez dziury w sztucznej murawie, a metalowe bramki się kołysząhttps://t.co/NiQQ7anYKt
Zobacz także: Nowy pomysł Antoniego Macierewicza: Strzelnica w każdym powiecie!