Tusk na mównicy: „To ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Polski”
Po godzinie 11 zakończyła się tajna część posiedzenia Sejmu. Premier Donald Tusk przedstawił w niej, jak podano, „pilną informację na temat bezpieczeństwa państwa”. Po wznowieniu obrad natychmiast pojawił się na mównicy i przeszedł do ostrej ofensywy.
– To, co teraz powiem, ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Polski – zaczął premier, zwracając uwagę na prezydenckie weto dotyczące regulacji rynku kryptowalut.
„W najlepszym wypadku — niekompetencja”. Ostra diagnoza premiera
Premier uderzył bezpośrednio w Pałac Prezydencki:
– W najlepszym wypadku to niekompetencja ekspertów. Prezydent zawetował ustawę bez wiedzy na temat tego ulubionego przykładu: porównania objętości ustawy polskiej i czeskiej – mówił Tusk.
Wyjaśnił, że:
– Ustawa z Czech jest krótsza tylko dlatego, że przepisy są tam rozrzucone w 30 ustawach. U nas są zebrane w jednej.
Tusk sugerował, że decyzja prezydenta opierała się na fałszywej przesłance i może szkodzić bezpieczeństwu państwa w obszarze cyberzagrożeń i rynku finansowego.
Starcie z Januszem Kowalskim. „Może pan złożyć wniosek”
W trakcie wystąpienia Tuska z sali padł okrzyk posła Janusza Kowalskiego, który wezwał premiera do odtajnienia całego posiedzenia.
Reakcja premiera była chłodna i natychmiastowa.
– Może pan złożyć wniosek o odtajnienie. Naprawdę, będę zobowiązany – odparł Tusk.
Na sali zawrzało. Kowalski jednak nie powtórzył apelacji.
- Ogarnijcie się, to nie jest żadna polityka. Mówimy o sytuacji, w której firma, wiodąca firma na rynku, współfinansowana przez rosyjskie pieniądze, której nazwę przekazałem na niejawnym posiedzeniu, która czuje się jak panowie na salonach prawicy... Czy do was dociera, że firma, w tle której są zaginieni ludzie, rosyjska kasa, jest równocześnie sponsorem działań, którymi zainteresowani są najwyżsi funkcjonariusze partyjni i liderzy opinii publicznej z prawej strony? - stwierdził premier.
Zobacz galerię poniżej: Donald Tusk w bazie lotnictwa w Łasku