Po zeszłorocznym zamieszaniu z wypłatami pensji dla animatorów minister sportu zmienił zasady naboru. Fundacja Rozwoju Kultury Fizycznej przyznawała dodatkowe punkty między innymi za etat dla animatora, dodatkowe kwalifikacje, czy współpracę z lokalnymi klubami sportowymi. Jak jednak z żalem przyznała Agnieszka Gwardys, dyrektor szkoły podstawowej w Prażmowie (Mazowsze) i koorydynatorka miejscowego Orlika: - Zabrakło nam trzech punktów, bo jesteśmy ubogą gminą. Trzy punkty dostawało się za animatora, który miał wysoką pensję. A nie taką, jaka jest u nas, bo na po prostu na więcej nie stać! Jestem bardzo rozżalona, nie mieliśmy szansy na odwołanie!
Wśród innych powódów straty dofinansowania wylicza się, że ponad sto Orlików odpadło z programu przez błędy we wnioskach, zaś reszta miała nie spełnić wymogów konkursu, takich jak zatrudnienie na umowę o pracę czy dodatkowe kwalifikacje trenerskie.
W związku z brakiem dofinansowania obecnie wynagrodzenie dwóch animatorów z Prażmowa opłaca gmina. Operator programu nie widzi w tym żadnego problemu, przytaczając przy tym treść umów podpisywanych przez samorządy podczas budowy obiektów. Samorządy zobowiązywały się wtedy do zapewnienia na Orlika przez okres dziesięciu lat od otwarcia boiska opieki instruktorsko-trenerskiej. Jak jednak obiecała Fundacja Rozwoju Kultury Fizycznej: - W najbliższych tygodniach uruchomimy dodatkowy nabór, kolejne Orliki dostaną dofinansowanie.
Do informacji stacji odniosło się w specjalnym oświadczeniu ministerstwo sportu, w którym szerzej nakreślono nieprawidłości w dotychczasowym funkcjowaniu tego programu:
Sprostowanie inf. RFM FM,dot.Orlików i pr.Lokalny Animator Sportuhttps://t.co/YpGf4z1WFh @GreKwo @RMF24pl @Interia_Fakty @OnetWiadomosci pic.twitter.com/Wg362FMib5
— Ministerstwo Sportu (@MSiT_GOV_PL) 11 maja 2017
Zobacz także: Legendarny opozycjonista został UDERZONY w twarz na miesięcznicy smoleńskiej