Jak relacjonował Borowski: - Okazało się, że część tak zwanych Obywateli RP wmieszała się w Marsz Pamięci, który szedł od archikatedry na Krakowskie Przedmieście. W momencie, gdy doszliśmy już przed Pałac Prezydencki, oni wyjęli róże, zaczęli nimi machać, gwizdać, wrzeszczeć i przeszkadzać. Kiedy wygłaszano przemówienia, kiedy odczytywano apel pamięci, kiedyśmy śpiewali „Boże, coś Polskę”, urządzali sobie żarciki i kpiny. Zachowywali się bez żadnego szacunku.
Jeden z kontmanifestantów miał złapać Borowskiego za marynarkę. Następnie poszkodowany wspominał: - Ludzie zaczęli na niego huczeć, on się zaczął wycofywać, ja szedłem za nim i pytałem, dlaczego mnie ciągnie, on się schował za transparent i mnie uderzył. Szybciutko go złapałem za kark i oddałem policji, zostałem uderzony w twarz, ale nie zostałem pobity.
Agresywny napastnik to uczestnik kontrmanifestacji z udziałem m.in. Obywateli RP. Mężczyzna został zatrzymany przez policję i przewieziony do komisariatu. Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji Mariusz Mrozek poinformował, że jego tożsamość została ustalona. Jak dodał: - W czwartek przekażemy materiały do prokuratury.
Ręce opadają. Adam Borowski to jeden z najbardziej szlachetnych opozycjonistów antykomunistycznych. SBcy wiedzieli kogo zaatakować. https://t.co/1aMpU6DCG6
— Michał Górnicki (@michalgornicki) 10 maja 2017
Zobacz także: Policja pobiła Stonogę?