Zarówno zresztą słowa pisanego, jak i mówionego. Skutecznie przekonuje o tym wielka burza, jaka rozpętała się po słowach Rafała Ziemkiewicza i Marcina Wolskiego w TVP, którzy to dziennikarze mieli stwierdzić, że obozy śmierci były zbudowane, a jakże, przez Żydów. Brednię tę podchwyciła już nawet prasa izraelska, więc zapewne w momencie, kiedy Ty to będziesz czytał, Szacowny Czytelniku, połowa światowych gazet będzie donosić o tym haniebnym fakcie.
Co naprawdę powiedzieli koledzy z programu "W tyle wizji"? Powiedzieli, że określenie "polskie obozy śmierci" może co najwyżej dotyczyć tego, że to Polacy w nich ginęli. Tak samo można by stwierdzić "żydowskie obozy śmierci", bo Żydzi także w nich ginęli. W tym sensie zresztą można by stwierdzić, że obozy były "cygańskie, rosyjskie, katolickie czy homoseksualne", bo przynależność do wszystkich tych grup kwalifikowała w oczach naszych zachodnich sąsiadów do tego, by znaleźć się za drutami morderczej fabryki.
Cóż z tego wyciągnęli najpierw nasi etatowi antyfaszyści, a potem, za nimi, ich towarzysze z zagranicy? Ano to, że w polskiej telewizji publicznej mówią, że to Żydzi zbudowali obozy. Stare dowcipy o Radio Erewań były choć zabawne, tym razem mamy takie radio na poważnie, a nawet na ponuro.
Tak to się dzisiaj w światowej prasie kręci spirala bredni, nie tylko w tej sprawie. Prasa zamieniła się w maszynkę do propagandy, a nie przekazywania prawdy, a zdolność czytania przydaje się ludziom na to, by łykać bzdury. Rosyjski książę i dyplomata Gorczakow stwierdził, że nie wierzy w niezdementowane informacje. Ja przestaję wierzyć w jakiekolwiek. Oczywiście poza tymi, które podaję sam.
Zobacz także: Polska NEGUJE holokaust?! Tak twierdzą izraelscy parlamentarzyści