Przypomnijmy, że po wybuchu afery z KPO Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz skróciła urlop. We wtorek rano jej samolot wylądował z Doha (Katar) na warszawskim Okęciu. Przy samolocie czekała na nią luksusowa limuzyna, która odwiozła ją do saloniku VIP w ramach zamówionej przez jej resort usługi VIP Line. Temat opisaliśmy dziś rano.
- No nie mogę się po prostu pohamować. Opary absurdu polityczno-medialnego sięgają kosmosu. "Super Express" pisze, że wróciłam z urlopu za pieniądze państwowe. (nieprawda - wróciłam na własne życzenie i za własne pieniądze!). Ale główny news: na lotnisku czekał na mnie ochroniarz i limuzyna. Posłowie PiS dają do tego pałające świętym oburzeniem komentarze. A na zdjęciu? Po prostu mój syn i moja osobista domowa „limuzyna” - Skoda Octavia - próbowała drwić na portalu X Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Fakty są następujące. Limuzyna odebrała minister spod samolotu na płycie lotniska i przewiozła do saloniku VIP. Przed budynkiem czekał na polityk Polski 2050 prywatny samochód. Kierowca (okazało się syn) mógł skorzystać z parkingu za darmo w ramach pakietu VIP Line zamówionego przez resort. O żadnym ochroniarzu w tekście nie było mowy! I kluczowa sprawa: luksusową usługę VIP Line dla szefowej MFiPR zamówił w poniedziałek (11 sierpnia) resort w ramach umowy podpisanej z lotniskiem Chopina.
- Zgodnie z zasadami korzystania ze strefy VIP Line urzędujący minister właściwy ds. rozwoju regionalnego jest upoważniony do bezpłatnego korzystania ze strefy VIP Line w ramach lotniczej podroży służbowej – informowało nas biuro prasowe lotniska Chopina. Powrót z wakacji jest podróżą służbową? - W 2012 roku przerywałem urlop, by złożyć dymisję. Sam płaciłem za powrót do Polski. To nie jest podróż służbowa – tłumaczy nam były minister rolnictwa Marek Sawicki.
Daty w tej sprawie są kluczowe. Usługę VIP Line dla Katarzyny Pełczyńskiej - Nałęcz ministerstwo zarezerwowało w ramach umowy z lotniskiem w poniedziałek (11 sierpnia). We wtorek (12 sierpnia) samolot z minister wylądował w Warszawie. Tego samego dnia zapytaliśmy resort dlaczego zarezerwowano dla minister VIP LINE w czasie powrotu z prywatnego urlopu oraz o to, czy resort zamawiał/płacił za bilet powrotny z urlopu szefowej. Po prawie siedmiu godzinach dostaliśmy zapewnienie, że minister pokryje wszystkie koszty z własnych pieniędzy. Dzisiaj (13 sierpnia) resort wystąpił do Polskich Portów Lotniczych o wystawienie prywatnej faktury na Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz. Zatem dzisiaj, dzień po naszym mailu, odstąpiono od wcześniejszego zamówienia Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej na VIP Line dla minister na mocy umowy z PPL. W końcu dostaliśmy rachunek, który Katarzynie Pełczyńskiej - Nałęcz wystawiły Polskie Porty Lotnicze (można go zobaczyć w galerii powyżej). Rachunek trzeba oczywiście opłacić.
- Wystarczy spojrzeć na datę faktury. Usługa wykonana była 12 sierpnia, a data faktury jest 13 sierpnia. Każda prywatne osoba korzystająca z VIP Line dostaje fakturę przed usługą. Takie są procedury. Ale pierwotnie ta usługa była przecież zamówiona przez ministerstwo - zauważa nasz informator.
Najważniejsze w sprawie, by minister zapłaciła! Czekamy zatem na fakturę przelewu pieniędzy za VIP Line oraz fakturę za lot, którą nam także obiecano. - Bardzo współczuję ministrze Katarzynie Pełczyńskiej – Nałęcz. Biedactwo musiała skrócić urlop. Wierzę, że pokaże opłacone rachunki za powrót z urlopu. W 2012 roku skracałem urlop, wracałem do Polski, by podać się do dymisji jako minister rolnictwa. Wracałem do Polski za swoje pieniądze - zauważa polityk. - Zapytałbym także minister Pełczyńską – Nałęcz o to, czego się nie robi w jej resorcie. Około 120 miliardów z KPO czeka na kontrakty. Umowy na te pieniądze już dawno powinny być podpisane. Oczywiście każda publiczna złotówka powinna być wydana zgodnie z planem - kwituje Marek Sawicki.