W trakcie pikniku, podczas gdy przedstawiciele rządzącej partii chwalili osiągnięcia programu "Rodzina 800 plus", na miejscu pojawiły się także znane postaci z opozycji, w tym poseł Tomasz Trela z Nowej Lewicy, Krzysztof Piątkowski z Koalicji Obywatelskiej oraz łódzki radny KO, Marcin Gołaszewski. Sytuacja nabierała dynamiki, gdy Radosław Marzec, radny Prawa i Sprawiedliwości, próbował z humorem i gestem odebrać telefon komórkowy od Marcina Gołaszewskiego podczas transmisji na żywo.
Przed samym piknikiem, posłowie Trela i Piątkowski zorganizowali konferencję prasową, na której podkreślili, że według nich pikniki "Rodzina 800 plus" stanowią faktyczny element kampanii wyborczej finansowany z publicznych środków przez Prawo i Sprawiedliwość. Relację z wydarzenia na bieżąco przekazywał radny KO Marcin Gołaszewski za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. W pewnym momencie dostrzegł on obecność Radosława Marca, który równocześnie pełnił funkcję prezesa Skry Bełchatów. Gołaszewski z humorem zwrócił się do niego z pytaniem dotyczącym zarobków w kontekście tej funkcji. Sytuacja szybko nabrała rumieńców, a obaj politycy wymieniali się żartobliwymi ripostami.
Przypomnienie wcześniejszych zarzutów, że radny Gołaszewski wykorzystywał służbowy pojazd do celów prywatnych, dodatkowo podgrzało atmosferę. Marzec zwrócił uwagę na tę kwestię, co wywołało kontrowersyjne reakcje i dyskusje między politykami. Napięcie osiągnęło swój punkt kulminacyjny, kiedy Marzec próbował żartobliwie odebrać telefon Gołaszewskiego, co wywołało wzburzenie tego ostatniego. Sytuacja jednak nie przerodziła się w poważny konflikt, a obaj radni ostatecznie rozeszli się, kontynuując swoje działania polityczne.