Myśleliście może, że jako naród mamy prawo do dumy, a męczennicy z Katynia to część naszej wielkiej historii? To, kim jesteśmy jako naród, akurat 17 września wyjaśnił nam dziennikarz z "Gazety Wyborczej" Adama Michnika, pisząc w tytule: "POLACY, NARÓD, KTÓRY PLUJE NA CUDZE GROBY". Wystarczył mu głupi, obrzydliwy chuligański akt zdewastowania grobu żołnierzy bolszewickich, żeby mógł znieważyć cały naród.
Ten niegodziwy tekst wzbudził już protest dziennikarzy, na przykład z "Rzeczpospolitej". Zastanawia mnie przy tej okazji sposób funkcjonowania w Polsce "Wyborczej". Piszą artykuły po polsku, sprzedają ją Polakom i chyba nie mają w sobie obrzydzenia, że robią to dla narodu, który pluje na cudze groby? Przyjmują reklamy od polskich firm i chyba nie targa nimi wstręt, że to jednak firmy narodu, który pluje na cudze groby? Czego jeszcze o sobie dowiemy się my, Polacy, od dziennikarzy "Gazety Wyborczej"?
Jeśli godny surowej kary akt dewastacji pomnika-grobu dokonany przez jakąś osobę lub grupkę posłużył "Wyborczej" do znieważania całego narodu, to przecież idąc tą drogą, po złapaniu grupy pedofilów, mogą napisać: "Polacy, naród pedofilów", a po zatrzymaniu morderców: "Polacy, naród morderców". Czytając obrzydliwy tekst w "Wyborczej", poczułem się jako Polak opluty przez to środowisko.